Witajcie Mirki.
Od lat siedzę na wykopie, nigdy jednak nie miałem konta, więc tym samym nie angażowałem się w rozmowy #cichyobserwator.
Tym razem moje s----------e dotarło do takiego momentu, że postanowiłem wylać tutaj swoje żale. Historia może być długa więc nie musicie czytać.
Od lat siedzę na wykopie, nigdy jednak nie miałem konta, więc tym samym nie angażowałem się w rozmowy #cichyobserwator.
Tym razem moje s----------e dotarło do takiego momentu, że postanowiłem wylać tutaj swoje żale. Historia może być długa więc nie musicie czytać.
co za historia mi się dzisiaj przydarzyła.
Po rozstaniu ze swoją ukochaną postanowiłem wyjechać w Bieszczady i sobie odpocząć. W ramach oczyszczania umysłu i odczucia katharsis postanowiłem wybrać się o 5 rano na spacer do lasu. Jak się domyślacie jeszcze nie było jasno, ale wziąłem sobie na łeb czołówkę. Jak to w Bieszczadach o tej porze, zasypane wszystko śniegiem. Idę sobie dzielnie, rozkoszując się samotnością i nagle widzę dwóch Januszy w lesie
Komentarz usunięty przez autora