[AMA] praca i zycie w Norwegii
Witam wszystkich, w zeszlym roku przeprowadzilem sie z narzeczona do Norwegii. Mieszkamy w Bergen - najbardziej deszczowym miescie kraju (srednio pada tu 4 razy tyle co we Wroclawiu). Pracuje jako inzynier mechanik - glownie papierologia pod kazda postacia.
z- 320
- #
1/ nie za bardzo, ale z gazet wyczytałem ze nadchodzi spora padaka w budowlance - ponoć w 2014 ma być o połowe mniej pracy w tym sektorze niż w 2012. ale nie zgłębiałem tematu
2/ nie wiem, ale prawdopodobnie tak - pocztaj o fagbrev dla budowlanki
3/ nie - mam szczęśliwe życie i to głównie determinuje mój nastrój (no moze poza zmęczeniem i niewyspaniem:)
nie wiem jakie jest zapotzebowanie na fizycznych więc trudno mi porownywać:) na umysłowych jest względnie spore, wiec na fizycznych pewnie też (samo to
na oko do norwegii wysłałem 150 CV, jakikolwiek odzew miałem może na 30 (nie liczę automatów z odpowiedziami).
dziękuję:)
1/ nie znam. ale jeden kolega z pracy pracowął na platformie chyba 2 lata, w koncu musiał przestać bo mu
2/
obcokrajowców mówiacych tylko po angielsku to głównie wśród polaków (względnie litwinów/łotyszy/ruskich) trzeba by szukać. najwięskza grupa imigrantów jest z polski, a druga ze szwecji - język szedzki jest ponoć podobny do norweskiego na tyle ze się rozumieją bez większych trudnosci.
małe mieszkanie: 8 000 nok, jedzenie 3000 nok, dojazdy 700 nok = 11 700. jakby wynająć pokój jeszcze mniej.
finn.no
nav.no
1/ auto mam z polski, tu są 2 razy droższe na oko. ale po roku/dwóch trzeba je przerejstrować, co kosztuje mniej więcej tyle co wartość auta w polsce więc wychodzi na jedno.
2/ jak pisze alduski jest dość sporo :) auto elektryczne kosztuje tyle co spalinowe, można nim jeździć po buspasach, nie ma opłat za wjazd do centrum miasta i chyba opłata roczna jest mniejsza:) więc pod wieloma względami się
w centrum jest sporo azylantów z afryki ale raczej nie bałem się tam chodzić w nocy. poza centrum są osiedla domków jednorodzinnych więc tam największym zagrożeniem jest chyba że się poślizgniesz na stromym chodniku:)
1/ tak są - np rolsroice robi silniki okrętowe
2/ trzeba mieć umowę o pracę, zarejstrować się przez neta i potwierdzic to na policji (czysta formalność, jeżeli dobrze wypełniłeś wniosek na necie nie mają prawa Ci odrzucić) - wtedy otrzymujesz pozwolenie na pobyt. potem z tym pozwoleniem ubiegasz się o numer personalny co też jest formalnością. oczywiście jeżeli jesteś obuwatelem kraju UE :)
znam może z 20 polaków tutaj i żaden się nie odcinał. debile znajdą się wszędzie:)
1/ fin.no hybel.no
2/ na oko dobre
o zabiegach słyszalem, ale nikt ze znajomych nie chodził. za to mam znajomych z narviku i
chyba nie - jest wiecej na pewno niż w polsce, ale rzadko sie spotyka "zakapturzone" kobiety:)
1/ angielski słabe c1
2/ rozmowy po angielsku, techniczny znałem całkiem nieźle. b1 to na pewno za malo na stanowisko inżynierskie, ale może akurat
znam kilka osób z którymi utryzmuje jakiś kontakt. patologii jest też dość sporo, co widac na przykąld po liczbie pjanch w samolotach do polski.