Mam upatrzone mieszkanie, stan - nowe, do wykończenia. Nie jest to docelowe mieszkanie, za parę lat pewnie będziemy chcieli je sprzedać i kupić coś większego. Planujemy kredyt na 25-30 lat, żeby mieć zapas z wysokością raty w razie jak oprocentowanie wzrośnie; rata malejąca, kredyt z możliwością wcześniejszej spłaty.
Pytanie, czy lepiej: 1) Wziąć kredyt z 20% wkładem własnym + kwota na częściowe wykończenie w kredycie, czyli w zasadzie dajemy większość z tego co mamy odłożone, 2) Czy wkład 10% i wykończyć za gotówkę? 10% wiąże się z wyższym kosztem kredytu, bo zapewne będzie trzeba zapłacić ubezpieczenie od niskiego wkładu, ale jednocześnie wnioskujemy o nieco niższą kwotę, jeśli wykorzystamy gotówkę na remont. 3) Ewentualnie trzecia opcja - 10% wkładu + kredyt na wykończenie, a resztę gotówki zostawić w spokoju, dalej odkładać na następny zakup?
Pytanie, czy lepiej:
1) Wziąć kredyt z 20% wkładem własnym + kwota na częściowe wykończenie w kredycie, czyli w zasadzie dajemy większość z tego co mamy odłożone,
2) Czy wkład 10% i wykończyć za gotówkę? 10% wiąże się z wyższym kosztem kredytu, bo zapewne będzie trzeba zapłacić ubezpieczenie od niskiego wkładu, ale jednocześnie wnioskujemy o nieco niższą kwotę, jeśli wykorzystamy gotówkę na remont.
3) Ewentualnie trzecia opcja - 10% wkładu + kredyt na wykończenie, a resztę gotówki zostawić w spokoju, dalej odkładać na następny zakup?