Taktyki stosowane przez komisy i program VIP Gwarant Service. Piszę ku przestrodze. ( ͡°ʖ̯͡°) (tl;dr niżej)
Moja przygoda z jednym z komisów (na razie nazwy nie podaję - zobaczymy na rozwój sytuacji) zaczęła się w sierpniu, gdy przyjechałem z zamiarem kupna samochodu. Była to Mazda 626, benzyna, 115KM. Samochód był w b. dobrym stanie, silnik pracował równo i cicho, wszystko działało i pachniało, nic nie wskazywało na to, że wkrótce coś się może wydarzyć. Przy podpisywaniu umowy zaproponowano mi program gwarancyjny za 500 zł: VIP Gwarant Service. Gwarancja jest 3-miesięczna i obejmuje nawet szeroki zakres napraw. Link do ich strony, na której jest cały regulamin: http://vipgwarant.pl/
I tu przechodzimy do sedna. Drugiego dnia zaczęły się problemy. Mazda zadymiła z rury wydechowej ciężkim, białym dymem i przywitała mnie zapachem palonego oleju. Po sprawdzeniu stanu oleju, okazało się, że jest na totalnym minimum. Zrobiłem wycieczkę do miasta aby olej dolać, po rozgrzaniu silnika dymienie ustępowało. Dolałem olej, ale problem występował. Szybko więc zadzwoniłem na ich infolinię i już na drugi dzień byłem umówiony na diagnostykę w moim mieście. Temat jest mi dosyć znany: branie oleju tylko na zimnym silnika, po rozruchu - pierścienie, uszczelniacze, możliwe że wyszłoby coś więcej. Diagnosta tylko potwierdził mnie, że to są właśnie rzeczy, które mogą skutkować takim zachowaniem, jednak wszystko wyszłoby po otwarciu silnika. Wyszłoby, ale Gwarant na to nie pozwolił. Trzymali mnie skubani przez miesiąc (przyp. gwarancja ma 3 miesiące) po czym wpadli na pomysł wymiany oleju i filtra, co też uczyniłem, wiedząc, że i tak to nic nie da, a przy remoncie będzie trzeba znowu zlać. Ich zaleceniem było jeżdżenie jeszcze przez 2 tygodnie. Nic się nie zmieniło, kolejny telefon - tym razem analiza spalin, która oczywiście wykazała wszystko w normie. Czułbym się jak kompletny debil, gdyby nie to, że ta analiza była robiona na rozgrzanym, silnika, gdzie problem nie występuje. Odpowiedź VIP Gwarantu? "To zalicza się do wady fabrycznej, branie oleju w normie, nie możemy uznać Pańskiej gwarancji". Zamurowało mnie. Od kiedy, branie 1 LITRA oleju na 100
Czyli jednak naprawiają tez chodzę z zamiarem kupna samochodu i komis ma właśnie taką możliwość raczej się skusze co do pana ""bitsystem"" może to była ta tańsza gwarancja dlatego tylko tyle wypłacają mógł by pan odpisać jaką gwarancje pan miał wykupioną może warto kupić tą droższą
Moja przygoda z jednym z komisów (na razie nazwy nie podaję - zobaczymy na rozwój sytuacji) zaczęła się w sierpniu, gdy przyjechałem z zamiarem kupna samochodu. Była to Mazda 626, benzyna, 115KM. Samochód był w b. dobrym stanie, silnik pracował równo i cicho, wszystko działało i pachniało, nic nie wskazywało na to, że wkrótce coś się może wydarzyć. Przy podpisywaniu umowy zaproponowano mi program gwarancyjny za 500 zł: VIP Gwarant Service. Gwarancja jest 3-miesięczna i obejmuje nawet szeroki zakres napraw. Link do ich strony, na której jest cały regulamin: http://vipgwarant.pl/
I tu przechodzimy do sedna. Drugiego dnia zaczęły się problemy. Mazda zadymiła z rury wydechowej ciężkim, białym dymem i przywitała mnie zapachem palonego oleju. Po sprawdzeniu stanu oleju, okazało się, że jest na totalnym minimum. Zrobiłem wycieczkę do miasta aby olej dolać, po rozgrzaniu silnika dymienie ustępowało. Dolałem olej, ale problem występował. Szybko więc zadzwoniłem na ich infolinię i już na drugi dzień byłem umówiony na diagnostykę w moim mieście. Temat jest mi dosyć znany: branie oleju tylko na zimnym silnika, po rozruchu - pierścienie, uszczelniacze, możliwe że wyszłoby coś więcej. Diagnosta tylko potwierdził mnie, że to są właśnie rzeczy, które mogą skutkować takim zachowaniem, jednak wszystko wyszłoby po otwarciu silnika. Wyszłoby, ale Gwarant na to nie pozwolił. Trzymali mnie skubani przez miesiąc (przyp. gwarancja ma 3 miesiące) po czym wpadli na pomysł wymiany oleju i filtra, co też uczyniłem, wiedząc, że i tak to nic nie da, a przy remoncie będzie trzeba znowu zlać. Ich zaleceniem było jeżdżenie jeszcze przez 2 tygodnie. Nic się nie zmieniło, kolejny telefon - tym razem analiza spalin, która oczywiście wykazała wszystko w normie. Czułbym się jak kompletny debil, gdyby nie to, że ta analiza była robiona na rozgrzanym, silnika, gdzie problem nie występuje. Odpowiedź VIP Gwarantu? "To zalicza się do wady fabrycznej, branie oleju w normie, nie możemy uznać Pańskiej gwarancji". Zamurowało mnie. Od kiedy, branie 1 LITRA oleju na 100