Zawsze w okolicach 1 listopada przypomina mi się kolega z liceum, taki poczciwy chłop, który odebrał sobie życie wlasnie w okresie zimowo-jesiennym. Koleś był sympatyczny, ale totalnie nieatrakcyjny. Pisał do dziewczyn na facebooku pytając czy któraś zechce iść z nim na studniówkę. Zaraz szkolna elitka bananowych dzieci podłapała temat i zaczęli się z niego nabijać, między innymi w komentarzach na facebooku. On się tym za bardzo przejął, do tego stopnia, że skoczył
@sonig Szkoda chłopaka, niech spoczywa w pokoju [*] To coraz częstszy scenariusz - bezlitosne banany niszczą czyjeś życie, część z nich trafia do mediów(ostatni przypadek dziewczyny z Lubina). Po tragedii wszyscy udają świętoszków.
Dobrze, że przynajmniej jedna osoba o nim pamięta.
Dobrze, że przynajmniej jedna osoba o nim pamięta.