Wczoraj, śpiesząc się na impreze musiałem wejśc do łazienki gdzie aktualnie kąpał sie mój Ojciec (tak wiem, zaczyna sie jak dobry pornus). Myje zęby : (T) Wojtek, weź gąbke i umyj mi plecy. (W) Co ?!?! (T) No umyj mi plecy. Myśle sobie: "k---a troche to dziwne". No ale w końcu czemu nie przecież to mój tato, więc z lekką wątpliwością biorę tą gąbke i powolnym ruchem ręki zbliżam sie ku przeznaczeniu.
(T) Wojtek, weź gąbke i umyj mi plecy.
(W) Co ?!?!
(T) No umyj mi plecy.
Myśle sobie: "k---a troche to dziwne". No ale w końcu czemu nie przecież to mój tato, więc z lekką wątpliwością biorę tą gąbke i powolnym ruchem ręki zbliżam sie ku przeznaczeniu.