Razem z różowym zostaliśmy zaproszeni na ślub jej brata. Na zaproszeniu znajdował się standardowy tekst mówiący w skrócie "dawać tylko piniondze". Para młoda miała te szczęście, że nie musieli dokładać do wesela, bo za prawie całość zapłacili rodzice Pani i Pana młodego, więc wszystko to co dostali w kopertach jest ich czystym zyskiem (nie płacili od talerzyka). Jako, że mój różowy ma jedynie prace dorywczą, a ja ostatnio wydałem trochę kasy na samochód (dodatkowo zbieram na mieszkanie, bo żyjemy na wynajmie) to postanowiliśmy, że damy im do koperty 200PLN, a trochę później w ramach niespodzianki zaproszę ich do bardzo dobrej restauracji i za wszystko zapłacę. Co prawda Pan młody nie zaprosił mnie na swój kawalerski ale byłem pewny, że to wyniknęło z tego, iż nie znamy się zbyt dobrze. Uznałem, że przyda nam się taka integracja w mniejszym gronie, bo w końcu wypadało by mieć dobre relacje z bratem i bratową różowego. Wydawało mi się, że dobre relacje są ważniejsze od pieniędzy. Z resztą bardzo dobrze mi się rozmawiało z Państwem Młodym na ich weselu więc uznałem, że miło mieć tak wspaniałych ludzi wśród przyjaciół.
Szczerze nie rozumiem tego. To jakiś dziwny polski f----z pieniądza.
Ale miło wiedzieć, że teraz na weselu trzeba kopertą "opłacić wstęp" i nikt Cię nie zaprasza niezależnie od tego.
Szczerze na moim weselu ludzie dawali kwoty od 50 zł po "WOW ile?" i w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby komukolwiek, cokolwiek wypominać. Choć tak "zwróciło się", ale i tak gdybym miał jeszcze raz robić wesele, to bym zrobił kameralne wieczorne spotkanie dla rodziny i najbliższych przyjaciół.
Lista
Dziwny człowiek, który sobie pisze różne rzeczy i myśli, że coś może. Ale nie może. Więc się męczy ze sobą.
Razem z różowym zostaliśmy zaproszeni na ślub jej brata. Na zaproszeniu znajdował się standardowy tekst mówiący w skrócie "dawać tylko piniondze".
Para młoda miała te szczęście, że nie musieli dokładać do wesela, bo za prawie całość zapłacili rodzice Pani i Pana młodego, więc wszystko to co dostali w kopertach jest ich czystym zyskiem (nie płacili od talerzyka).
Jako, że mój różowy ma jedynie prace dorywczą, a ja ostatnio wydałem trochę kasy na samochód (dodatkowo zbieram na mieszkanie, bo żyjemy na wynajmie) to postanowiliśmy, że damy im do koperty 200PLN, a trochę później w ramach niespodzianki zaproszę ich do bardzo dobrej restauracji i za wszystko zapłacę. Co prawda Pan młody nie zaprosił mnie na swój kawalerski ale byłem pewny, że to wyniknęło z tego, iż nie znamy się zbyt dobrze. Uznałem, że przyda nam się taka integracja w mniejszym gronie, bo w końcu wypadało by mieć dobre relacje z bratem i bratową różowego. Wydawało mi się, że dobre relacje są ważniejsze od pieniędzy. Z resztą bardzo dobrze mi się rozmawiało z Państwem Młodym na ich weselu więc uznałem, że miło mieć tak wspaniałych ludzi wśród przyjaciół.
Ale miło wiedzieć, że teraz na weselu trzeba kopertą "opłacić wstęp" i nikt Cię nie zaprasza niezależnie od tego.
Szczerze na moim weselu ludzie dawali kwoty od 50 zł po "WOW ile?" i w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby komukolwiek, cokolwiek wypominać. Choć tak "zwróciło się", ale i tak gdybym miał jeszcze raz robić wesele, to bym zrobił kameralne wieczorne spotkanie dla rodziny i najbliższych przyjaciół.
Lista