@ryyyan: bekę mam z tych wszystkich samców alfa co piszą "ledwo 7/10", a pewnie w życiu nie mieli w połowie tak ładnej dziewczyny, o ile w ogóle jakąś mieli XD
Mirki, powiedzcie mi, jak można w nic nie wierzyć? Czy to nie jest straszne żyć zupełnie bez sensu i bez większego celu? Mieć przed sobą wizję, że w chwili śmierci się po prostu znika, przestaje się istnieć? Ja bym się załamał.
Tylko tu następuje już różnica poglądów, bo Ty piszesz z punktu, że nie ma życia po śmierci, więc mój "sens" nie istnieje. Tylko ja dalej wierzę w życie po śmierci, więc nie myślę o tym w kategoriach wymyślania sobie czegoś by przyjemniej mi się żyło.
Sądze, że każdy boi się śmierci tak samo mocno z przyczyn naturalnych: mamy taki instynkt, że chcemy żyć i przeraża nas śmierć. I tu się z Tobą zgadzam, że wierzący również się boją śmierci na równi z niewierzącymi. Tyle, że na własnym przykładzie wiem, że jestem w stanie przezwyciężyć ten strach mając świadomość, że śmierć nie jest końcem. A odpowiadając na Twoje pytanie, jestem katolikiem, więc wierzę w życie wieczne.