przynajmniej kanar sprawdzil bilet. nie czuje sie zle ze go kupilem.

zostalem popchniety przez dziadka z laska w 32. spieszyl sie zeby usiasc a ja glupi kupowalem bilet.

ahahaaha, przedostatni odcinek 7 sezonu american dad jest za mocny. ricky spanish!

nie moglem zjesc obiadu przez pol h bo nie mialem serca zrzucic futrzaka z kolan.

maaaaad city.

ojej. o tej porze na zernikach jest calkiem pusto. jaja ze tu jestem o tej porze i nie mam jak wrocic.

mniej smieszna jeest temperatura, ale co zrobic. ciezkie zycie w umiarkowanej strefie klimatycznej.

gimnazjalna para kloci sie w autobusie. jest smiesznie.

strasznie szaro i brzydko. szkoda ze takie bedzie nastepnepol roku teraz.

nie no, lubie tak wstawac, po co sie oszukiwac

jest jeszcze ciemno, po co wstawac jak jest ciemno, NIE ROZUMIE

za niecale 9 godzin trzeba wstac, zlo

slysze skrzypce

fajny widok, mgla do 10 pietra a wyzej bezchmurne niebo i sporo gwiazd jak na wroclawskie warunki

cheaaap manual labor!

z drugiej strony w poniedzialek zaspie i nie wstane o 6 rano na bank.

o, barcelona gra o 22. po dzisiejszym dniu bede rzygal pilka nozna. byle do poniedzialku.

nuuuuuuudnoooooo.

wodka z rana nie jest jak smietana a spadajace z paapetu doniczki to slaba opcja

Ahaahhaha, jak lubanski w 73