Hej, poratuje ktoś zaproszeniem do PolishTracker? Stara wyga wraca do torrentów po latach przerwy :) Chętnie odzwięczę się zaproszeniem do PolishSource. Jestem aktywnym użytkownikiem 3 trackerów:
Mam światełko 1000/300 Mbit i swój seedbox na osobnej maszynie która chodzi 24/7. Używam skryptów typu autodl-irssi i mądrze zarządzam swoimi zasobami oraz ratio.
Dostęp potrzebuję po to żeby mieć REMUXy z moich płytek Blu-Ray które i tak posiadam. Nie mam czytnika Blu-Ray w kompie więc wolę pobrać od kogoś gotowy plik i mieć możliwość streamowania przez Plexa. Oficjalnie ;-)
@MostlyRenegade: tak, wiem, a dyskusja dotycząca tego czy udostępnianie plików w części i/lub gorszej jakości "znajomym" jest złodziejstwem - jest stara jak cały Internet. Tak samo zresztą jak kwestia wyłączenia odpowiedzialności za pobierającego.
@MostlyRenegade: mówisz, że tu nie miejsce na takie dyskusje ale dalej ciągniesz temat. Sąd nie jest w stanie niczego zweryfikować, no bo wszystko szyfrowane VeraCrypt (stary TrueCrypt) + Art. 183. KPK § 1. Same logi od operatora nie wystarczą jako dowód.
@MostlyRenegade: w Twoim ostatnim zdaniu jest jeden mankament. Piszesz, że "jeśli nie chcesz lub nie możesz wykazać (...) przed sądem (...)". Sęk w tym, że ewentualny dowód w sprawie (dyski) są zaszyfrowane i niezależnie od motywów (nie chcę/nie mogę/wisi mi to) nie jestem zobligowany względem prawa zeznawać sam przeciwko sobie. Patrz wspomniany artykuł kodeksu postępowania karnego 183, paragraf 1. W razie "W" zeznam, że hasło znam ale zgodnie z w/w artykułem
@MostlyRenegade: dowodem w sprawie jest to, że masz fizycznie dane które komuś udostępniałeś. Co dla Ciebie jest dowodem w sprawie? Logi operatora Twojegop dostawcy internetu?
@MostlyRenegade: rozumiem ale Twoja "dokumentacja" tych udostępnionych przeze mnie danych będzie jedynie poszlaką dla śledczych - nie dowodem w sprawie dla sądu.Żeby kogoś skazać za przestępstwo trzeba mieć twarde dowody, co pokazuje polska praktyka sądowa np. w przypadku HUBa DC sprzed lat w Gliwicach w akademiku.
@MostlyRenegade: Zgoda, hub DC to co innego niż torrenty ale jak chodzi o wspomniany przez Ciebie zasięg to był ogólnopolski (międzyuczelniany). Były linki między uczelniami i wymieniano się w ten sposób plikami. Jeśli sąd chciałby wykroczyć poza teren Polski (torrenty), no to musiałby mieć międzynarodowy nakaz ściagania. Polecam przestudiować sprawę dogłębnie :)
Jak chodzi o technologię - no to torrenty są raczej bardziej kłopotliwe dla prawników niż taki hub DC, no
@MostlyRenegade: Jasne, że udostępnianie to nie to samo, co pobieranie. Problem w tym że aby *udowodnić*, że faktycznie udostępniałeś ten plik (świadomie/nieświadomie/w części/usiłując nieudolnie) - w sprawie musi znaleć się *dowód*. Dowodem w sprawie nie będą logi operatora, Twoje "dowody" też nie bo są tylko słowem przeciwko słowu (1v1). W tej hipotetycznej sytuacji jedyną szansę widzę w jakimś pozwie zbiorowym wobec kogoś kto jest np adminem trackera lub ma eksabajty danych
@MostlyRenegade: I tak ma być, super, że wszystko oglądasz z legalnych zródeł! Ja się tam nie znam na Blu-Rayach i nie wiem jak zripować legalnie posiadany materiał, żeby mieć dostępny nawet na komórce. Dlatego najpierw kupuję, a potem sobie ściągam plik dzięki któremu mogę sobie oglądać (przez Plexa) na komórce na porannym przesadnie długim sraczu waląc kupę tygodnia :D
Btw, zabawa w proxy, vpn itd - kończy się na Luminati (link
PolishSource: 320 GB UP
TorrentLeech: 392 GB UP, 83 GB DOWN, Ratio: 4.683
PleasureDome: 200 GB UP, 9.640 GB DOWN, Ratio: 20.76
Mam światełko 1000/300 Mbit i swój seedbox na osobnej maszynie która chodzi 24/7. Używam skryptów typu autodl-irssi i mądrze zarządzam swoimi zasobami oraz ratio.
Sęk w tym, że ewentualny dowód w sprawie (dyski) są zaszyfrowane i niezależnie od motywów (nie chcę/nie mogę/wisi mi to) nie jestem zobligowany względem prawa zeznawać sam przeciwko sobie. Patrz wspomniany artykuł kodeksu postępowania karnego 183, paragraf 1. W razie "W" zeznam, że hasło znam ale zgodnie z w/w artykułem
Jak chodzi o technologię - no to torrenty są raczej bardziej kłopotliwe dla prawników niż taki hub DC, no
W tej hipotetycznej sytuacji jedyną szansę widzę w jakimś pozwie zbiorowym wobec kogoś kto jest np adminem trackera lub ma eksabajty danych
Ja się tam nie znam na Blu-Rayach i nie wiem jak zripować legalnie posiadany materiał, żeby mieć dostępny nawet na komórce. Dlatego najpierw kupuję, a potem sobie ściągam plik dzięki któremu mogę sobie oglądać (przez Plexa) na komórce na porannym przesadnie długim sraczu waląc kupę tygodnia :D
Btw, zabawa w proxy, vpn itd - kończy się na Luminati (link