W sumie to ciężko tak konkretnie powiedzieć. Coś w stylu nadmiernej nerwowości, gdy rozmowa z kolegami schodzi na temat dziewczyn, strasznie sztucznego, wymuszonego podziwiania uroków płci przeciwnej ("Powiem 'ale ta laska ma dupę', choć wcale mnie ona nie kręci, byle tylko koledzy myśleli, że jestem normalny..."), albo ukradkowych spojrzeń w stronę innych facetów... Czyli nic konkretnego ;) Mi się zdarzało na przykład proponować kolegom różne świńskie rzeczy, a potem obracać to wPokaż całość