Kilka miesięcy temu postanowiłem jeździć zgodnie z przepisami. Jak 50 to 50 a jak 90 to 90. Ta zmiana to było trochę jak z rzucaniem fajek albo wyjściem z innego nałogu. Nie ukrywam, że na początku było ciężko. Jeżdżę autem, które ma 150 KM (wiem, wiem - to na standardy wykopowe jak skuter) i nie raz miałem ochotę "depnąć". Przestawianie się trwało kilka miesięcy. A jakie są moje obserwacje? - Mniej frustracji na drodze.
@motyk: Od jakiegoś czasu też staram się jeździć całkowicie zgodnie z przepisami mimo ponad 200 koni i zgodzę się z tym, że jazda w ten sposób generuje dużo mniej stresu i jest przyjemniejsza. Ale przeraża mnie trochę jak często kierowcy ostro ryzykują podczas wyprzedania, gdy po prostu jadę wg ograniczeń. Potem człowiek się dziwi skąd tyle wypadków jak w naszych realiach większość samochodów nie jest super dynamiczna a próby wyprzedzania
Ta zmiana to było trochę jak z rzucaniem fajek albo wyjściem z innego nałogu. Nie ukrywam, że na początku było ciężko. Jeżdżę autem, które ma 150 KM (wiem, wiem - to na standardy wykopowe jak skuter) i nie raz miałem ochotę "depnąć".
Przestawianie się trwało kilka miesięcy. A jakie są moje obserwacje?
- Mniej frustracji na drodze.