Zadłużona spółka z o.o. – jak ją wykorzystać do ugrania pieniędzy?
Swego czasu dość popularny był przekręt na „AAA zadłużoną spółkę z o.o. kupię”. W wielkim skrócie wyglądało to tak, że kupujący mamił sprzedającego (czyli właściciela zadłużonej spółki) rzekomą możliwością skutecznej ucieczki od długów, które wraz z przejęciem spółki przez nowy zarząd miały przejść właśnie na jego członków. Oczywiście była to tylko zarzutka i wierutna bzdura dająca dłużnikowi co najwyżej kilka miesięcy
@grap32: Ale - wyłączając VAT od niedawna - zupełnie inny poziom ryzyka, w praktyce kończący się wyrokami w zawieszeniu (o ile w ogóle). A n-------i, cóż...
@grap32: myślisz, że sprzedawać n-------i to jak splunąć? Średniej wielkości handlarz koksu ma dwa razy więcej i dwa razy bardziej stresującej pracy niż vatowiec czy w tym przypadku wyłudzacz.
introwertyczny mirek z piwnicy; sprawnie posługuje się skrzypcami, pianinem i piórem, a w razie potrzeby syntezatorem, mixerem i klawiaturą; kocha muzyke klasyczną i swoją piwnice
Swego czasu dość popularny był przekręt na „AAA zadłużoną spółkę z o.o. kupię”. W wielkim skrócie wyglądało to tak, że kupujący mamił sprzedającego (czyli właściciela zadłużonej spółki) rzekomą możliwością skutecznej ucieczki od długów, które wraz z przejęciem spółki przez nowy zarząd miały przejść właśnie na jego członków. Oczywiście była to tylko zarzutka i wierutna bzdura dająca dłużnikowi co najwyżej kilka miesięcy
źródło: comment_FIMgsbbYuhwxdIVEcIYmWXzULjvHK6py.jpg
Pobierz