Wczoraj w Deichmann: Podchodzi mały chłopiec lat ~5 i pyta pani przy kasie: "Pseplasam, gdzie tu są buty dla cieci?" Po chwili do kobiety dotarło, że młody pyta o dział dziecięcy, próbowała podpytać czy mamusia go o to prosiła aby zapytał ale odpowiedzi nie usłyszałem - byłem zajęty mierzeniem. Koniec końców widziałem jak oboje udali się do wyżej wymienionego działu po czym słyszę niespokojne i nierytmiczne uderzenia kobiecych szpilek. Tak to była
Podchodzi mały chłopiec lat ~5 i pyta pani przy kasie: "Pseplasam, gdzie tu są buty dla cieci?" Po chwili do kobiety dotarło, że młody pyta o dział dziecięcy, próbowała podpytać czy mamusia go o to prosiła aby zapytał ale odpowiedzi nie usłyszałem - byłem zajęty mierzeniem. Koniec końców widziałem jak oboje udali się do wyżej wymienionego działu po czym słyszę niespokojne i nierytmiczne uderzenia kobiecych szpilek. Tak to była