Mam taką pracę że system zmianowy że często popołudnia, często nocki, często weekendy. W dodatku nie ma jakiegoś algorytmu tylko kiero rozpisuje na kilka dni do przodu więc wiadomo że jego koleżcy co długo tu siedzą dostają te lepsze godziny, ale to o nie tym miało być. Miało być o tym jak nikomu nie przeszkadza że w weekend się poszło do pracy, że się robi już którąś nocke z kolei za to