Dzisiejszej nocy zaliczyliśmy szybką ewakuację (niegroźny jak się okazało pożar w piwnicy). W związku z tym kilka przemyśleń: Pełny opis sytuacji poniżej.
0 Bycie rozsądnym preapersem się sprawdza w życiu. Nie potrzeba apokalipsy zombie żeby mały plecaczek się przydał. 1 Bałaganiarskie podejście czyli "rzuć ubranie na fotel, wyniesiesz do łazienki rano" bardzo pomaga. 2 Trzymanie EDC w plecaku (i trzymanie tam też różnych dziwności) bardzo popłaca. Posiadanie worka z rzeczami "dziecko poza
@wbielak Survival pełną gębą XD Zapunktowałeś wyłącznie tym, że zwlokłeś się z łóżka na dźwięk syren. Ale reszta to porażka. Ratowełeś dokumenty które odtworzyć się da, zamiast zwierzaków domowych - gdyby syn był starszy to miałby żal do ojca fajtłapy. Po co ci czarny proch w domu? Ryzyko że zwykły pożar skończy się wybuchem i np śmiercią strażaków, wielokrotnie przewyższa korzyści z posiadania broni na wypadek wojny.
@KrzLis: Był w lepszej sytuacji, bo szybciej był na nogach i zdążył się ubrać. Natomiast zwierzaki zostawił w mieszkaniu - ja bym wolała zabrać psa a wyjść w kapciach. Jedyne co poza istotami żywymi warto próbować zabrać to portfel i komórka.
@KrzLis: No, jeśli dom spłonie to komórka portfel z kartami płatniczymi przyda się bardziej niż ciuchy na zmianę i scyzoryk. Bagaż opóźnia ucieczkę, tak naprawdę mogą liczyć się sekundy, sam dym może nieodwracalnie zniszczyć płuca. Zwierzaki domowe są cenniejsze niż przedmioty. Zakładając że się takowych nie posiada, to już sensowniej jest zabrać laptopa - wartość i sprzętu i danych jest z reguły większa niż ubrań.
@KrzLis: Co poza pieniędzmi może mi pomóc przeżyć jeśli dom spłonie? Mówimy o sytuacji w mieście w Europie , a nie o katastrofie samolotu na pustyni chyba ? W przypadku osób przewlekle chorych do wiadomo, że rzeczy typu insulina czy inhalator są niezbędne, ale majtki, skarpety i szczoteczkę do zębów kupisz choćby na stacji benzynowej
Ale tutaj na chodzi o ewakuacje z bloku a nie z domku na odludziu. Zresztą rzadko się zdarza odludzie bez stacji benzynowej Kluczowe czy zbiegasz z 4 piętra kamienicy czy z wysokiego parteru w nowym bloku, ile schodów masz do pokonania i w jakim są stanie i ile możesz udźwignąć. (Gdybyśś chciał być niezależny od pomocy innych to i spiwory dla rodziny powinienneś targać a nie tylko ciuchy) Naprawdę wolałabym jechać samochodem
Piszę to wszystko jako osoba, która zawsze ma przy sobie podstawowe leki, plastry na odciski i ładowarkę do telefonu. Natomiast widac jak na dłoni, że skutkiem braku zaufania survivalowców do świata i obsesyjnej chęci niezależności są działania bezsensowne jak ratowanie dokumentów.
Czy elementem przezornośći nie jest sprawdzenie agenta? (Zresztą wydruk umowy dla Ciebie oznacza, że kopia w systemie jest) Czy elementem przezorności nie jest wiedza, które dokumenty są naprawde ważne, a które da się odtworzyć? Bez takiej wiedzy ja musiałabym -bez dziecka i wlasności mieszkania - wynosić kilka kilo papierów. Czy elelmentem przygotowania na trudne czasy nie są dobre relacje z ludzi i przyjaciele, którzy przyjmą Cię nawet w piżamie o 2 w
W związku z tym kilka przemyśleń:
Pełny opis sytuacji poniżej.
0 Bycie rozsądnym preapersem się sprawdza w życiu. Nie potrzeba apokalipsy zombie żeby mały plecaczek się przydał.
1 Bałaganiarskie podejście czyli "rzuć ubranie na fotel, wyniesiesz do łazienki rano" bardzo pomaga.
2 Trzymanie EDC w plecaku (i trzymanie tam też różnych dziwności) bardzo popłaca. Posiadanie worka z rzeczami "dziecko poza
@KrzLis: Co poza pieniędzmi może mi pomóc przeżyć jeśli dom spłonie? Mówimy o sytuacji w mieście w Europie , a nie o katastrofie samolotu na pustyni chyba ? W przypadku osób przewlekle chorych do wiadomo, że rzeczy typu insulina czy inhalator są niezbędne, ale majtki, skarpety i szczoteczkę do zębów kupisz choćby na stacji benzynowej