Breaking Bad, jeden z najwspanialszych seriali w historii, skserował wątek z Plebanii.
Jeśli ktoś nie wie kim jest ten gość na kadrze niżej, wyjaśniam. To jest niemy, niepełnosprawny (nie ruszał ani rękoma, ani nogami) teść Tracza. Janusz zrobił sobie z niego swoje sumienie, często mu mówił swoje sekrety. Gdy kręcił krzywe interesy z wójtem (którego sam "zrobił"), teściu zawsze był przy nich obecny, słyszał wszystko. Tracz kpił sobie z niego, upokarzał, traktował jako maskotkę. Myślał że jego sekrety są bezpieczne, aż do momentu gdy nauczono teścia używać alfabetu Morse'a i mrugając, mógł się komunikować. Gdy toczyła się wojna między księżmi z plebanii a JT (sprawa małego Januszka, Tracz miał już tulczyńskich duchownych na widelcu, był o krok od zdyskredytowania proboszcza), teściu wszystkie tajemnice, przekręty wyśpiewał wikaremu w rozmowie (podkreślono, że nie była to spowiedź). Wielki intrygant, potężny biznesmen, czart zawsze sprytniejszy od przeciwników pokonany przez kalekę.
Breaking Bad, jeden z najwspanialszych seriali w historii, skserował wątek z Plebanii.
Jeśli ktoś nie wie kim jest ten gość na kadrze niżej, wyjaśniam. To jest niemy, niepełnosprawny (nie ruszał ani rękoma, ani nogami) teść Tracza. Janusz zrobił sobie z niego swoje sumienie, często mu mówił swoje sekrety. Gdy kręcił krzywe interesy z wójtem (którego sam "zrobił"), teściu zawsze był przy nich obecny, słyszał wszystko. Tracz kpił sobie z niego, upokarzał, traktował jako maskotkę. Myślał że jego sekrety są bezpieczne, aż do momentu gdy nauczono teścia używać alfabetu Morse'a i mrugając, mógł się komunikować. Gdy toczyła się wojna między księżmi z plebanii a JT (sprawa małego Januszka, Tracz miał już tulczyńskich duchownych na widelcu, był o krok od zdyskredytowania proboszcza), teściu wszystkie tajemnice, przekręty wyśpiewał wikaremu w rozmowie (podkreślono, że nie była to spowiedź). Wielki intrygant, potężny biznesmen, czart zawsze sprytniejszy od przeciwników pokonany przez kalekę.
Wiecie
Komentarz usunięty przez moderatora