Rosjanie zabili amerykańskiego dziennikarza pod Kijowem. Ostrzał bazy wojskowej pod Jaworowem, ok. 26 km od polskiej granicy. Moskwa podobno poprosiła Pekin o dostawy uzbrojenia. Podsumowanie 17. i 18. dnia wojny ukraińsko-rosyjskiej.
1. Rosjanie zabili dzisiaj jednego amerykańskiego dziennikarza i postrzelili drugiego. Sytuacja miała miejsce w Irpieniu. Dziennikarze udali się do miasta, aby sfilmować ewakuację cywilów. Gdy jechali samochodem, rosyjscy żołnierze zaczęli do nich strzelać. Dziennikarz Brent Renaud zginął na miejscu, a drugi dziennikarz został ranny i trafił do szpitala. To kolejny dowód na to, że Rosjanie nie czynią różnicy między celami cywilnymi a wojskowymi. Początkowo media informowały, że Brent Renaud pracował na zlecenie New York Times'a, jednak redakcja wydała oświadczenie w którym stwierdziła, że Renaud nie przebywał na Ukrainie na ich zlecenie, a legitymacja dziennikarska New York Times'a jaką u niego znaleziono została mu wydana kilka lat temu, gdy pracował dla gazety. Moim zdaniem jest to kwestia drugorzędna i nie zmienia faktu, że Rosjanie zastrzeli dziennikarza.
2. Rosjanie zaatakowali dzisiaj ukraińską bazę wojskową pod Jaworowem, oddaloną zaledwie ok. 26 km od polskiej granicy. Jeszcze kilka tygodni temu na terenie bazy stacjonował oddział amerykańskich instruktorów, którzy pomagali szkolić ukraińskich żołnierzy. Atak na bazę pod Jaworowem różnił się od dotychczasowych ataków na cele położone na zachodniej Ukrainie. Dotychczas Rosjanie stawiali na ataki o małej skali. Tym razem było inaczej. Rosjanie użytli do ataku ok. 30 rakiet balistycznych i zniszczyli wiele budynków na terenie bazy, a także magazyny z uzbrojeniem. Według źródeł ukraińskich w wyniku ataku zginęło co najmniej 35 osób, a kolejne 135 zostało rannych. Atak na bazę pod Jaworowem to kolejny sygnał od Moskwy dla NATO, aby nie próbowało angażować się w wojnę na Ukrainie. Jest to tym mocniejszy sygnał, że rakiety, które trafiły w bazę zostały wystrzelone prawdopodobnie z oddalonego o kilka tysięcy kilometrów Saratowa.
1. Rosjanie zabili dzisiaj jednego amerykańskiego dziennikarza i postrzelili drugiego. Sytuacja miała miejsce w Irpieniu. Dziennikarze udali się do miasta, aby sfilmować ewakuację cywilów. Gdy jechali samochodem, rosyjscy żołnierze zaczęli do nich strzelać. Dziennikarz Brent Renaud zginął na miejscu, a drugi dziennikarz został ranny i trafił do szpitala. To kolejny dowód na to, że Rosjanie nie czynią różnicy między celami cywilnymi a wojskowymi. Początkowo media informowały, że Brent Renaud pracował na zlecenie New York Times'a, jednak redakcja wydała oświadczenie w którym stwierdziła, że Renaud nie przebywał na Ukrainie na ich zlecenie, a legitymacja dziennikarska New York Times'a jaką u niego znaleziono została mu wydana kilka lat temu, gdy pracował dla gazety. Moim zdaniem jest to kwestia drugorzędna i nie zmienia faktu, że Rosjanie zastrzeli dziennikarza.
2. Rosjanie zaatakowali dzisiaj ukraińską bazę wojskową pod Jaworowem, oddaloną zaledwie ok. 26 km od polskiej granicy. Jeszcze kilka tygodni temu na terenie bazy stacjonował oddział amerykańskich instruktorów, którzy pomagali szkolić ukraińskich żołnierzy. Atak na bazę pod Jaworowem różnił się od dotychczasowych ataków na cele położone na zachodniej Ukrainie. Dotychczas Rosjanie stawiali na ataki o małej skali. Tym razem było inaczej. Rosjanie użytli do ataku ok. 30 rakiet balistycznych i zniszczyli wiele budynków na terenie bazy, a także magazyny z uzbrojeniem. Według źródeł ukraińskich w wyniku ataku zginęło co najmniej 35 osób, a kolejne 135 zostało rannych. Atak na bazę pod Jaworowem to kolejny sygnał od Moskwy dla NATO, aby nie próbowało angażować się w wojnę na Ukrainie. Jest to tym mocniejszy sygnał, że rakiety, które trafiły w bazę zostały wystrzelone prawdopodobnie z oddalonego o kilka tysięcy kilometrów Saratowa.
![JanLaguna - Rosjanie zabili amerykańskiego dziennikarza pod Kijowem. Ostrzał bazy woj...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1647205020r9xUybLuNLBql7gyvh6Hen,w400.jpg)
źródło: comment_1647205020r9xUybLuNLBql7gyvh6Hen.jpg
Pobierz
1. Na froncie bez większych zmian. Dzisiaj Rosjanie nie przeprowadzili żadnej szerszej operacji na którymś z kluczowych kierunków operacyjnych. Jedyny wyjątek stanowił Donbas, gdzie od kilku dni Rosjanie konsekwentnie poruszają się naprzód. Jednak – tak jak pisałem wcześniej – rosyjskie postępy w Donbasie to po części efekt wycofywania się ukraińskich wojsk na linię Charków-Pawłohrad-Zaporoże, tak aby nie wpaść w rosyjskie okrążenie.
2. Nadal trwają zażarte walki o Mariupol. Wczoraj pisałem, że Rosjanom udało się wedrzeć na zachodnie przedmieścia miasta. Po ponownej analizie ostatnich nagrań udostępnionych przez Pułk Azow, wszystko wskazuje na to, że sytuacja obrońców jest dużo gorsza niż się wydawało. Mianowicie, Rosjanie wdarli się do Mariupola także od wschodu i dotarli do zakładów Azowstalu, tj. ok. 5 km w głąb miasta. Rosjanie poruszają się głównymi arteriami miasta i prawdopodobnie chcą zamknąć obrońców Mariupola w izolowanych sektorach, które później będą konsekwentnie likwidowane. Zapowiadają się bardzo krwawe walki – wg władz ukraińskich w mieście przebywa ok. 300.000 cywilów (wcześniej mówiło się o „tylko” 200.000 cywilów). Rosjanie nadal utrudniają cywilom opuszczenie miasta – dzisiaj zezwolili tylko na ewakuację ok. 600-700 osób i to do Berdiańska, który jest okupowany przez siły rosyjskie. Według Ukraińców dotychczas w walkach o Mariupol zginęło 2.500 cywilów.
źródło: comment_1647291372BaXaPkhkDde3tcwpu2ltT9.jpg
PobierzTaki scenariusz jest tym bardziej prawdopodobny, że JCPOA nigdy nie zostało zatwierdzone przez Kongres i dlatego Trump tak łatwo wypowiedział tę umowę w 2018 r. Teraz - podobnie jak w czasach Obamy - nie ma szans, żeby Kongres zatwierdził umowę - Republikanie mówią stanowcze nie, a i cześć Demokratów jest przeciwna. Z punktu widzenia czysto prawnego Irańczycy mogą liczyć tylko na to, że Biden - podobnie jak Obama - podpisze zobowiązanie o zniesieniu sankcji. Tyle, że to słaba gwarancja na przyszłość, a ponadto na gruncie prawa USA, są wątpliwości czy takie porozumienie w ogóle wywołuje skutki prawne.
Nie mogąc otrzymać gwarancji od Amerykanów, że JCPOA nie zostanie wypowiedziane w przyszłości, irańska delegacja wymyśliła ostatnio sprytne rozwiązanie. Otóż Irańczycy zgadzają się na powrót do JCPOA bez gwarancji ze strony USA, ale z zastrzeżeniem że jeśli USA wypowie w przyszłości JCPOA, to Iran będzie miał prawo wznowić swój program nuklearny. Dlatego podobno według nieoficjalnych informacji Iran ma np. nie rozbierać kaskad wirówek (służą do wzbogacania uranu), tylko po prostu przestać ich używać i poddać te wirówki kontroli międzynarodowej. ( ͡°( ͡° ͜ʖ