Tak bardzo nie lubię banału... A przynajmniej tego "życiowego". Banał w sztuce nie przyprawia mnie o wyższe ciśnienie i cynizm, ale banał w życiu - bardzo.
To nie mógł być dobry dzień. Zbyt wiele przeciwwskazań... Mówią: jutro będzie lepiej,a jutro zaczyna się za niespełna 10 min - przez 10 min nastrój nie minie...
Poniedziałki biją rekorkdy. Pobudka o 4.00. 20h na nogach; ponad 5h podróży środkami transportu. 300km przejechanych. 7h matematyki wyższej, 2h gry w siatkówkę.
Usunęłam archaiczne i prastare kontakty w telefonie... Od SP wzwyż ;) Jeśli będzie potrzeba - ja ICH znajdę, a i mnie mogą znaleźć bez większych trudności.