Już niedługo walentynki. I co roku mam bekę bo dla wielu związków to jedyny dzień w roku kiedy przygotowują coś dla swojej drugiej połówki a przez resztę roku w------e. Smutne to ale widziałem wiele par w życiu i na palcach jednej ręki mogę policzyć szczęśliwe i dobrze uzupełniające się pary. Tu desperatka której kończy się termin ważność bierze pierwszego lepszego z brzegu, tu wpadkowicze którzy biorą ślub bo tak wypada a jeszcze
@pasjonatpisania: W sedno! Dbanie o siebie i kochanie powinno być na porządku dziennym, a nie jakimś "świętem".
#anonimowemirkowyznania
Mirki uważacie, że przed znajomością z kobietą dobrze jest powiedzieć o swoim stanie konta bankowego? Zwykły szarak, nie zarabiam kokosów, własna działalność, robię tak jak chyba każdy by chciał, jak najmniej robić a coś tam mieć więc jak na swojej działalności zarobię tyle co kasjer w biedronce przez miesiąc a pracuję 70 godzin mniej to się cieszę. Zgromadziłem legalni na koncie 238 000 zł (duża część od rodziców). No i nie wiem teraz czy przy znajomościach z kobietami o tym wspominać bo wiadomo trudno je wyczuć czy lecą na kasę a kobieta może być bardzo ostrożna i przebiegła, drenować kasę miesiącami, zresztą głupi nie jestem i się zajarzę, że nagle coś z konta mi ubywa.
Z drugiej strony mogę wpaść przez przypadek, że ją okłamałem bo jak będziemy wspólnie gdzieś wyjeżdżać a niby oficjalnie nie mam kokosów to nagle skąd mam kasę itp. Lub ona będzie coś chciała w banku załatwić i ja będę miał opór aby płacić odsetki bankowi za 10-20 lat.
Niby majątek uzbierany przed ślubem nie wchodzi po ślubie do wspólnego majątku więc tutaj obaw nie mam chyba, że lepsza jest intercyza albo brak ślubu? No i co Wy o tym myślicie? Czasy jakie są takie są ale podejrzewam, że jakbym zaczął rozmawiać z kobietami o tym, że mam ponad 200 koła na koncie ei nie wiem co zrobić to nagle zainteresowanie by wzrosło, prośba o kontakt, telefony, sms co słychać itp.
Mirki uważacie, że przed znajomością z kobietą dobrze jest powiedzieć o swoim stanie konta bankowego? Zwykły szarak, nie zarabiam kokosów, własna działalność, robię tak jak chyba każdy by chciał, jak najmniej robić a coś tam mieć więc jak na swojej działalności zarobię tyle co kasjer w biedronce przez miesiąc a pracuję 70 godzin mniej to się cieszę. Zgromadziłem legalni na koncie 238 000 zł (duża część od rodziców). No i nie wiem teraz czy przy znajomościach z kobietami o tym wspominać bo wiadomo trudno je wyczuć czy lecą na kasę a kobieta może być bardzo ostrożna i przebiegła, drenować kasę miesiącami, zresztą głupi nie jestem i się zajarzę, że nagle coś z konta mi ubywa.
Z drugiej strony mogę wpaść przez przypadek, że ją okłamałem bo jak będziemy wspólnie gdzieś wyjeżdżać a niby oficjalnie nie mam kokosów to nagle skąd mam kasę itp. Lub ona będzie coś chciała w banku załatwić i ja będę miał opór aby płacić odsetki bankowi za 10-20 lat.
Niby majątek uzbierany przed ślubem nie wchodzi po ślubie do wspólnego majątku więc tutaj obaw nie mam chyba, że lepsza jest intercyza albo brak ślubu? No i co Wy o tym myślicie? Czasy jakie są takie są ale podejrzewam, że jakbym zaczął rozmawiać z kobietami o tym, że mam ponad 200 koła na koncie ei nie wiem co zrobić to nagle zainteresowanie by wzrosło, prośba o kontakt, telefony, sms co słychać itp.
@AnonimoweMirkoWyznania: Zdecydowanie nie mów. Ściągnie to na Ciebie tylko puste laski, które nie będą przyswajały innej wiedzy niż to, ile wynosi Twój stan konta. Pieniądze to tylko i wyłącznie Twoja sprawa.
- 14
Czytając wpisy i komentarze dotyczące związków czy zawierania znajomości przez tinder czy inne gównoportale dochodzę do bardzo smutnych wniosków że ludzie są z-----i tak bardzo że aż trudno mi w to uwierzyć. Nie ważne czy to chodzi i różowe czy niebieskie paski, coś kurła nie pykło i albo te aplikacje przyciągają dziwne osoby albo młode pokolenie ma srogo pod górkę w tym temacie. Nie chcę tu zabrzmieć jak stary dziad czy nosacz
bwojtaszek via Android
- 1
Tinder, Badoo, wszelkie podobne portale to dno. Co gorsza mają tam konta ludzie będący w związkach i lecących sobie na prawo i lewo. Aż przykre w jakim kierunku to wszystko idzie..
#anonimowemirkowyznania
Czy będąc w kolejnym związku i majac jakieś doświadczenia zdarzyło wam się porównywać partnerów/partnerki pod jakimkolwiek względem? I jeśli tak to do jakich konkluzji dochodziliście?
W ogóle uważacie, że jest to fair/normalne robić takie porównania, czy raczej każdy związek to coś zupełnie innego i nie ma czego tu porównywać i kompletnie nie myślicie o obecnej relacji przez pryzmat poprzednich.
Albo może w ogóle każdy kolejny związek jest lepszy niż poprzednie, bo inaczej byście się w niego nie pakowali.
#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
Czy będąc w kolejnym związku i majac jakieś doświadczenia zdarzyło wam się porównywać partnerów/partnerki pod jakimkolwiek względem? I jeśli tak to do jakich konkluzji dochodziliście?
W ogóle uważacie, że jest to fair/normalne robić takie porównania, czy raczej każdy związek to coś zupełnie innego i nie ma czego tu porównywać i kompletnie nie myślicie o obecnej relacji przez pryzmat poprzednich.
Albo może w ogóle każdy kolejny związek jest lepszy niż poprzednie, bo inaczej byście się w niego nie pakowali.
#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
bwojtaszek via Android
- 1
Najważniejsze, żeby nie porównywać "głośno". Nie ma nic gorszego jak mówienie o byłych. Zresztą, po co porównywać? Grunt, że jest się w nowym związku i to z jakiegoś powodu.
Witam.
Krótko: zdrada żony po 3 miesiącach od daty ślubu z przełożonym z pracy (obecnie 5 miesięcy minęło od ślubu). Wykryłem wszystko bo przejrzałem telefon. Na początku furia i złość. Nakryta w poniedziałek 28.01, mija ponad tydzień a ja chcę jej wybaczyć, naprawić, być z nią... Zrobiła tyle złego a ja ją kocham. Generalnie ona chce być z nim (on żonaty). W zależności od tego czy on jej daje kopa w dupe czy ją zapewnia o miłości to ona wraca do mnie lub odchodzi. W poniedziałek mówiła że go nie chce znać, wczoraj że chce z nim być.
Mirki chodzi mi o jedno. Jak się uwolnić od tego bólu, nadziei, po prostu iść w swoją stronę. Bo ja ciągle mam przypływ nadziei, nawet szwagier mówi że nie ma czego zbierać i ratować mimo że to jej brat.