Przychodzę do sklepu to chcę żeby wszystkie towary były oznaczone ceną do #!$%@? karmazyna. A w takiej biedronce (to tylko jeden przykład) co droższe produkty nie mają ceny, żeby może ktoś wziął nieopatrznie i nie zauważył ile za to płaci. Pluję na was sklepy, które stosujecie tę praktykę. Dobry sklep to dobre oznaczenia a nie liczenie na to, że się ktoś będzie krępował przy kasie zrezygnować z towaru ze względu na cenę.
Już po 22, więc można zacząć dziwny temat...
Wczoraj przed snem wzięła mnie taka chora rozkmina:
Jeśli od kur jajko to jest miesiączka, więc jakby nasze kobiety zamiast krwawienia znosiły by jajka to ciekawe czy jedzenie ich byłoby brane pod kanibalstwo albo kompletnie czymś dla nas naturalnym. Jeśli byłoby jedzenie tego normalne to ciekawe jakby to hurtowo do marketów sprowadzali i czy powstawałyby farmy kobiet, tylko
Już jedzenie jajek i w ogóle czegokolwiek odzwierzęcego jest ostro #!$%@? jeśli się przypatrzeć i zastanowić nad procesem zanim to trafi na półkę w sklepie.