Mirasy, co się stało to ja nawet nie. Idę sobie do spowiedzi na ostatni dzwonek - kulturalnie 6:30 - myślę sobie, że światełko Betlejemskie jeszcze ogarnę przy okazji, żeby mieć od czego świąteczne fajki odpalać. Człowiek u spowiedzi nie był już dawno, grzechów się nazbierało, proboszcz w parafii lata nie widział. Myślę jak nic trzeba będzie dookoła kościoła na klęczkach ze trzy razy oblecieć, żeby zadość uczynić temu na górze, że się
zabrałem dziewczynę łapiącą stopa jak wracałem z miasta i wypatruję kolejnych okazji!
@Sarpens: Na wylotówki jedź, tam jest dużo dziewczyn czekających na kierowców. Podchodzisz, siema, siema, płacisz, ale bez współżycia. I znów dobry uczynek!
@Sarpens: Na wylotówki jedź, tam jest dużo dziewczyn czekających na kierowców. Podchodzisz, siema, siema, płacisz, ale bez współżycia. I znów dobry uczynek!