AMA: p---------a
Sprowokowana powiązanym pod znaleziskiem AMA n------n postanowiłam zrobić AMA ze swojego fragmentu życia. Zdaję sobie sprawę z tego, że konto dopiero zostało dodane i ciężko mówić o jakiejkolwiek weryfikacji, ale nie zamierzam upubliczniać absolutnie niczego, co mogłoby zdradzić moją prawdziwą...
z- 132
- #
- #
- #
dzwonisz na telefon z ogłoszenia w prasie (lub współcześnie w internecie) i umawiasz się z konkretną dziewczyną. podczas rozmowy zostajesz poinformowany o tym, co oferuje. jeśli ci to odpowiada, umawiasz się na godzinę i dostajesz adres bez numeru mieszkania. gdy jesteś na miejscu, dzwonisz ponownie i wtedy dostajesz numer mieszkania. zazwyczaj otwiera ci dziewczyna z którą jesteś umówiony. jeżeli nie przypadnie ci do gustu, rzecz jasna możesz odmówić i
1. tak, uważam się za zadbaną i atrakcyjną. w tej chwili mam 33 lata i na dobrą sprawę czuję się dużo atrakcyjniejsza niż podczas pracy w agencji. staram się wydobyć naturalne piękno zamiast sztampowego solarium i przesadzonego makijażu, który nienajlepiej wpływał na moją cerę.
2. odp. parę komentarzy wyżej
3. nie mam tendencji samobójczych. nie jestem szczególnie dumna z tego okresu życia, ale staram się do tego podchodzić dojrzale.
1. scat, po pójściu na pokój zapytał ile musiałby dopłacić. został wyproszony.
2. na początku tak, ale po paru tygodnaich obawy ustały. pilnowałyśmy higieny, miałyśmy regularne badania i stać nas było na prywatną opiekę medyczną.
1. nie potrzebowałam już tylu pieniędzy. parę komentarzy wyżej pisałam o mojej sytuacji rodzinnej, utrzymywałam matkę i młodszą siostrę. udało mi się wyprowadzić to na prostą, a także samej sobie odłożyć na studia. w sumie wcześniejsze odpowiedzi też odpowiedzą na 3 i 4, matka była nieodpowiedzialna a ojciec nie żył.
2. jeśli masz jakiś pomysł na sposób weryfikacji, który Was utwierdzi w przekonaniu o autentyczności, a jednocześnie nie narazi
wcześniej opisywałam proces umawiania się. w sumie potem było różnie, ciężko mówić o typowym spotkaniu. czasami klient był cholernie spięty i nieśmiały, czasem od razu brał się do rzeczy, zdarzali się też tacy którzy przyszli tylko przytulić się i pogadać.
1. tak. dwie grupy przede wszystkim - mężczyźni krótko przed trzydziestką, z jednym-dwójką dzieci, zabiegani, zapracowani, narzekający na ciągłe pretensje w domu. wyraźnie przychodzili do agencji, by odpocząć. takim zwykle prócz rozmowy proponowałam relaksujący masaż. trzeba też dodać, że ta grupa była najczęściej wracającą do konkretnej, wybranej dziewczyny i zostawiającą największe napiwki. druga grupa to mężczyźni między 40 a 50, którzy ze swoimi żonami byli chyba tylko z przyzwyczajenia,
1. tak, pisałam o tym.
2. wie, również pisałam :) nie ma nic przeciwko, przyznałam mu się dość szybko do mojej przeszłości, dając mu furtkę do odwrotu - zrozumiałabym. on jednak postanowił zostać i bardzo się z tego
1. anal tak, głębokie gardło nie, ciągnięcie za włosy nie, bo gdy pozwolić na to mężczyźnie, to łatwo mu o poniesienie się emocjom.
2. głównie chcieli zrobić swoje, nie traktowali mnie jednak jakoś nieludzko, w sumie typowo dla mężczyny. poza tym nagminnie udawałam że mi się to niesamowicie podoba. świadomość zaspokojenia kobiety to dobra nagroda dla męskiego ego, co czasem przekuwało się na napiwki. byli i tacy, którzy byli przekonani o swojej doskonałości w łóżku, którzy obiecywali ile to razy mnie nie doprowadzą. nie wyprowadzałam ich z błędu, ale faktem jest, że w całym swoim życiu ani razu nie miałam orgazmu podczas normalnego
1. 4 razy w tygodniu, od poniedziałku do czwartku, 12-20, później też wyjazdy nocne. w weekendy nie pracowałam, łatwiej o świra.
2. zdarzały się i takie dni, że nikogo nie było. w agencji nie spałam, wynajmowałam kawalerkę.
3. nie.
chwila przerwy, wrócę wieczorem :) z weryfikacją, którą zaproponował @itou123.