Kilka dni temu podeszła do mnie babka (na oko 30lvl) - schludnie ubrana, ale z ryja patol. Poprosiła czy mogę kupić jej coś do jedzenia bo jest bezdomna, 2 dzieci i trzecie w drodze. Chłop ją leje, matka nie szanuje, do ośrodków pomocy nie chcą ją przyjąć i rozbija się po kościołach. Nigdy nie odmawiam jak ktoś prosi o jedzenie i mnie na to stać. Zrobiłem zakupy w żabce na 25zł i
@tryb_graficzny z dwa lata temu we Wrocławiu zaczepił mnie jeden bezdomny i pyta czy mu pierogów na wynos nie kupię w pobliskim barze mlecznym, że są tanie i obojętnie mu jakie. Standardowo, że głodny, że chciałby coś ciepłego zjeść i że on nie pije, ani nic. W środku coś mnie podkusiło spytać czy obsługa coś o tym człowieku wie, co przed ich lokalem stoi - mówią, że średnio 5 razy dziennie
@Pilaf obsługa nie miała nic przeciwko wycofaniu zamówienia :]