Mirki i Mirabelki, mam ogromny problem. Przyjaciółka zaalarmowała znajomych, że chce popełnić samobójstwo, a ja, przyjaciele i cała rodzina jesteśmy w mieście oddalonym o jakieś 220km, najwcześniej dotrę do niej koło 2:00 w nocy. Jest u niej teraz chłopak, którego tam telefonicznie ściągnęłam, a z którym jest trochę pokłócona, ale współlokatorka go wpuściła do mieszkania. Poradźcie, co robić, po kogo dzwonić? Powinnam ją chyba nakłonić do wizyty u jakiegoś psychologa/psychiatry, ale nie
Część jeszcze niepomalowana. Kiedyś było tego wszystkiego znacznie więcej, niestety mame chyba wyrzuciła... Trzeba będzie stworzyć nową makietę. ( ͡º ͜ʖ͡º) Trochę #gimbynieznajo