Dziś w mojej miejscowości na przykościelnym parkingu były sprzedawane proszki "produkcji niemieckiej". Miał być Vizir, Ariel, Persil itp. Z ciekawości wybrałem się sprawdzić, czy może być tak pięknie jak reklamują. Nie było Vizirów, Arielów i Persilów. W połowie przypadków nie było nawet nazw proszków, a te które były po prostu według google nie istnieją. Okazało się, że jedynym oryginalnym produktem był żel do prania Power Wash. Reszta na opakowaniach miała tylko slogany
Z ciekawości wybrałem się sprawdzić, czy może być tak pięknie jak reklamują.
Nie było Vizirów, Arielów i Persilów. W połowie przypadków nie było nawet nazw proszków, a te które były po prostu według google nie istnieją. Okazało się, że jedynym oryginalnym produktem był żel do prania Power Wash. Reszta na opakowaniach miała tylko slogany