@Kaaziiu: Na wstępie przypominam o RODO i konsekwencjach z nim związanych :)
Na wstępie Chciałbym zaznaczyć że kłócić próbowała się pani nie ja :) a ani ja ani szanowna pani kupująca nie mieliśmy prawa wiedzieć o wadzie genetycznej zwierzaka. Zaproponowałem jedyne rozsądne rozwiązanie jakim by był zwrot kosztu zakupu ( choć w polskim prawie nie ma zwrotów zakupionego towaru tym bardziej zwrotu zwierząt ) Pani nie zgodziła się na takie rozwiązanie bo podobno ma daleko do naszego sklepu, no cóż.. Chciała żebyśmy pokryli wszystkie koszty leczenia zwierzaka, kierując się przykrymi doświadczeniami i naciągaczami nie zgodziłem się na to... Gdy wspomniałem że królik mógł być karmioną wilgotną karmą, spleśniałym sianem etc. pani twierdziła że u niej jest wszystko OKEJ to my w sklepie mamy złe warunki, ciekawe... Co do inspekcji serdecznie zapraszamy, mamy stałe kontrole bo jako jedyny sklep w mieście sami zgłosiliśmy się do inspektoratu. Pani chciała by zjeść ciastko i mieć ciastko a tak się nie da. Co do wspomnianego telewizora „Jak kupujecie telewizor i on wam się nie podoba, to idziecie do sklepu i mówicie aby wam oddali pieniądze, ale wy zostawicie sobie ten telewizor”? rozmowa była zupełnie inaczej przeprowadzona i ZAZNACZONE BYŁO WYRAŹNIE że może to zły przykład ale do pani nie docierało że próbuje naciągnąć nas. Kupując telewizor który się jej zepsuł chciała by zwrot pieniążków i zostawienie telewizora żeby sobie go naprawić ;) nie było mowy o tym czy się podoba czy nie
Cóż innego można się spodziewać od pani gdy przez telefon nie dała dojść do głosu tylko darła się w niebogłosy ;) jak ktoś nie ma szacunku do rozmówcy to nie ma również do
KOLEJNY ZBIÓR KŁAMSTW wczoraj gdy zapytałem czy jeżeli leczenie będzie kosztowało 1000 zł mam je pokryć to usłyszałem OCZYWIŚCIE ! więc proszę mi nie pisać że "ja nie oczekuje zwrotu pieniędzy"
To pani stwierdziła że cytuje " jo już wiem co wy z nim zrobicie " a nie ma pani pojęcia co my zrobimy... więc proszę powtarzam po raz kolejny nie wkładać mi do ust słów których nie wypowiedziałem, chciałem zwrot zwierzak i oddać pieniążki nie chciała pani więc kręcić g---o burze można ale po co
Może ktoś mnie pamięta spod tagu #maszawalczy jeśli tak, to powinniście wiedzieć, że jestem miłośnikiem zwierząt i nie przechodzę obok nich obojętnie.
Dzisiaj chciałem Wam przybliżyć sytuację, jaka mnie ostatnio spotkała z zakupem królika mini lob od Pana, który kocha zwierzęta...
Na wstępie Chciałbym zaznaczyć że kłócić próbowała się pani nie ja :) a ani ja ani szanowna pani kupująca nie mieliśmy prawa wiedzieć o wadzie genetycznej zwierzaka. Zaproponowałem jedyne rozsądne rozwiązanie jakim by był zwrot kosztu zakupu ( choć w polskim prawie nie ma zwrotów zakupionego towaru tym bardziej zwrotu zwierząt ) Pani nie zgodziła się na takie rozwiązanie bo podobno ma daleko do naszego sklepu, no cóż.. Chciała żebyśmy pokryli wszystkie koszty leczenia zwierzaka, kierując się przykrymi doświadczeniami i naciągaczami nie zgodziłem się na to... Gdy wspomniałem że królik mógł być karmioną wilgotną karmą, spleśniałym sianem etc. pani twierdziła że u niej jest wszystko OKEJ to my w sklepie mamy złe warunki, ciekawe... Co do inspekcji serdecznie zapraszamy, mamy stałe kontrole bo jako jedyny sklep w mieście sami zgłosiliśmy się do inspektoratu. Pani chciała by zjeść ciastko i mieć ciastko a tak się nie da. Co do wspomnianego telewizora „Jak kupujecie telewizor i on wam się nie podoba, to idziecie do sklepu i mówicie aby wam oddali pieniądze, ale wy zostawicie sobie ten telewizor”? rozmowa była zupełnie inaczej przeprowadzona i ZAZNACZONE BYŁO WYRAŹNIE że może to zły przykład ale do pani nie docierało że próbuje naciągnąć nas. Kupując telewizor który się jej zepsuł chciała by zwrot pieniążków i zostawienie telewizora żeby sobie go naprawić ;) nie było mowy o tym czy się podoba czy nie
Cóż innego można się spodziewać od pani gdy przez telefon nie dała dojść do głosu tylko darła się w niebogłosy ;) jak ktoś nie ma szacunku do rozmówcy to nie ma również do
KOLEJNY ZBIÓR KŁAMSTW wczoraj gdy zapytałem czy jeżeli leczenie będzie kosztowało 1000 zł mam je pokryć to usłyszałem OCZYWIŚCIE ! więc proszę mi nie pisać że "ja nie oczekuje zwrotu pieniędzy"
To pani stwierdziła że cytuje " jo już wiem co wy z nim zrobicie " a nie ma pani pojęcia co my zrobimy... więc proszę powtarzam po raz kolejny nie wkładać mi do ust słów których nie wypowiedziałem, chciałem zwrot zwierzak i oddać pieniążki nie chciała pani więc kręcić g---o burze można ale po co