Całe życie strzygła mnie starsza grubiutka pani Bożenka w swoim malutkim jednoosobowym saloniku w piwnicy. Przed chwilą byłem w typowym salonie fryzjerskokosmetycznym. Najpierw powiedzieli że trzeba się wcześniej umówić i najbliższy wolny termin jest we wtorek. Potem ktoś powiedział, żebum jednak poczekał bo mają wolną jakąś nową. Zaoferowali mi ciepłą herbatę. Obok na fotelach kilka korpobab malowało sobie włosy sącząc kawę, czytając babskie gazety i plotkując o facetach. Czułem się jak w