Ej macie jakieś takie wydarzenia w życiu, pozornie nieistotne, które później zmieniły całe wasze późniejsze dziejstwo?
Ja na przykład kiedyś nie chciałam jechać na finał egzaminów na studia i byłam w drodze do domu, ale poczułam, że muszę, podkreślam MUSZĘ, się napić coli. Zawróciłam z drogi na dworzec, znalazłam automat i akurat kiedy kupowałam puszke, spotkałam kolegę. Kolega się okazało że jedzie do warszawy, zaproponował żebyśmy pojechali razem, pojechałam i się dostałam.
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie: U mnie wyglądało to jakoś dziwnie, bo miałam totalną wyjebkę na ostatnią klasę technikum, tj. nie chodziłam, nie uczyłam się.. Najdziwniejsze było to, że ni hu hu nie wiedziałam czemu aż tak mi się niechce i zawaliłam wszystko po całości. Ostatecznie działy się już tak dziwne sytuacje, żebym tylko nie mogła niczego zaliczyć, że mogłabym o tym napisać książkę xD Oczywiście wyrzuty sumienia, komis z jednego przedmiotu, nie mogłam podejść
Ja na przykład kiedyś nie chciałam jechać na finał egzaminów na studia i byłam w drodze do domu, ale poczułam, że muszę, podkreślam MUSZĘ, się napić coli. Zawróciłam z drogi na dworzec, znalazłam automat i akurat kiedy kupowałam puszke, spotkałam kolegę. Kolega się okazało że jedzie do warszawy, zaproponował żebyśmy pojechali razem, pojechałam i się dostałam.