Uwaga uwaga, szacowne stulejki, szacowne przegrywy. Wielu z was oczekuje prostej recepty na wyjście z przegrywu. Dzisiaj ja daję wam taką receptę, aby dane wam było w końcu poruchać albo chociaż potrzymać #rozowypasek za rękę.
A tak serio to napiszę wam, w jaki sposób ja wyszedłem z przegrywu, a przegryw był ostry i zapiekły jak śruby na alusach 20-letniego golfa.
Dlaczego? Ano dlatego, że jak sam byłem stuleją, to siedziałem na wypoku