<p>Zawartość filmu w filmie, czyli ile właściwie oglądamy reklam?</p><p>Na przykładzie The Godfather, który za chwilę będzie emitowany. Do dzisiaj nie miałem okazji zobaczyć tego filmu, sprawdzam program telewizyjny, a tam: </p><p><a href="//img218.imageshack.us/i/beztytuukd.png/" rel="nofollow" >//img218.imageshack.us/i/beztytuukd.png/</a></p><p> </p><p>Myślę sobie, jaki to musi być zajebiście długi film, skoro zaczyna się półtorej godziny przed "Furia" na TVN o kończy dopiero pół godziny po tym wspaniałym filmie. Biorąc pod uwagę, że obie stacje emitują podobne ilości reklam usiłowałem użyć programu TV, aby ustalić ile właściwie trwa sam film. Odpowiedź mnie zaiste zakoczyła: </p><p><a href="//img820.imageshack.us/i/beztytuu1lp.png/" rel="nofollow" >//img820.imageshack.us/i/beztytuu1lp.png/</a></p><p> </p><p>czyżby Polsat zrezygnował z reklam? potraktowałem to jako dowcip i sprawdziłem googla:</p><p><a href="//img35.imageshack.us/i/beztytuu2ed.png/" rel="nofollow" >//img35.imageshack.us/i/beztytuu2ed.png/</a></p><p> </p><p>krótkie obliczenie, z którego wynika że w 240 minutach filmu programowego 1h05min to "czas stacyjny", czyli jakby nie patrzył ponad 25% filmu programowego. Stosunek ten wychodzi jeszcze mniej korzystnie gdy czas 65 minut reklam przyrównamy do 175min filmu. </p>
Komentarze (124)
najlepsze
I człowiek nie jest uzależniony od programu tv i może obejrzeć to, czego się nie wypożyczy, a może również obejrzeć na żywo jakiś meczyk, pielgrzymkę papieską czy inny sport :)
Ponadto te reklamy w czasie filmu są chore, przecież twórca filmu robił dzieło z jakąś myślą, żeby coś przekazać, często jest to spójna całość (!) a tobie to szatkują kretyńskimi reklamami. Po prostu nie da się tego oglądać - może i dobrze bo człowiek ma więcej czasu dla siebie.
Inną
Ale za kanał HD płacimy dodatkowo [przynajmniej niektórzy]
@mietanova: Obalają mit, że jest murzynem, czy o co chodzi?
super, bedzie wiecej reklam