@EwarystNawyrost bo życie jest banalne. Wiem powinnam napisać, że skoro mam śmiertelną chorobę to ostatkiem sił wejdę na Mont Everest, żeby mnie zapamiętali, albo zrobię szalony skok z bungee. Nic z tych rzeczy. Po prostu chcę spędzić jak najwięcej czasu z tymi, których kocham. Takie priorytety miałam przed chorobą i nadal je mam, więc priorytetów nie zmieniłam
@EwarystNawyrost Albo - teksty - powiedz tylko słowo, a zrobię dla ciebie wszystko... Co to jest to wszystko? W perspektywie bliższego lub dalszego końca to też banalnie - zwykła obecność, by móc przytulić głowę i pomyśleć, że jeszcze więcej tego czasu wydrę. Widzisz najpiękniejszy i najwspanialszy moment, gdy mogę zwyczajnie przytulić dziecko, pogłaskać je po głowie i brać w ten sposób siłę by dalej walczyć o każdy oddech, bo jest ktoś komu
@szopa123 myśli, że wie co czują umierający, a tak naprawdę nie wie zbyt wiele... Też myślę, że żałosne. Gdy naprawdę się umiera, to przeważnie po cichu, w otoczeniu najbliższych. Wydziera się jak najwięcej czasu dla nich. Zachłannie
@szopa123 nie miałem na myśli jakiegoś 'systemowego' rozwiązania. Wystarczy 1 (słownie: JEDEN) dobry uczynek jakieś obcej osobie. ( ͡°͜ʖ͡°) I nie trzeba szukać jakoś specjalnie okazji, ona sama cię znajdzie. ( ͡°͜ʖ͡
To są zwykle rzeczy, nie zatrzymuję się nad nimi. Jesteśmy ludźmi, więc to chyba jest naturalne, automatyczne.
Być może właśnie ta choroba powoduje, że jesteś lepszą matką niż byłabyś bez
Komentarze (11)
najlepsze
To są zwykle rzeczy, nie zatrzymuję się nad nimi. Jesteśmy ludźmi, więc to chyba jest naturalne, automatyczne.
Być może właśnie ta choroba powoduje, że jesteś lepszą matką niż byłabyś bez