Gdyby odrzucić tę całą otoczkę sprowadzającą się do "patrzcie jaki ja jestem inny i do tego jaki zaj$!isty" to byłaby całkiem ciekawa sprawa. Ale bez tego, bez trzech literek sXe to już nie byłoby takie kuszące... Inaczej, zastanawiam się jaka byłaby popularność takiej postawy gdyby nie było w tym znamion subkultury, a jedynie zwykła indywidualna asceza o mniejszym lub większym natężeniu.
Gdyby odrzucić tę całą otoczkę, to wielu ludzi można by uznać za "XXX". Ja nie palę i nigdy nie paliłem, nie ćpam i nigdy nie ćpałem. Nie upijam się choć, od czasu do czasu piwko sobie wypiję. Przestrzegam swoich zasad moralnych.
Jestem taki, jak większość moich znajomych. Choć nikt z nas nie dorabia do tego ideologii. Nikt nie potrzebuje ani otoczki, ani etykiety.
Większość tych "straightów" nie ma po prostu pieniędzy zbyt dużo i szkoda im wydawać na rzeczy typu fajki alkohol narkotyki etc.Mnie można by uznać jedną z takich osób, lecz dlatego, że nie mam innego wyjścia, choć jakby się to potoczyło gdybym miał pieniądze, tego nie wiem.
Emo to, emo tamto. A nikt nie wie o tym ruchu nic. Nie liczac stereotypow oczywiscie. Zainteresujcie sie tworczoscia takich zespolow jak Palatka np, a nie p%#!##!cie w kolko o dzieciach ktore zaczytane w brawo staraja sie byc fajne. W kazdej subkulturze sa idioci, u nich jest ich poprostu troche wiecej. A zastanow sie czy ty bys dla lansu zrezygnowal ze wszystkich uzywek?
Komentarze (9)
najlepsze
Bo nie palę, nie chleję, nie ćpam
Bo seks traktuję poważnie
Jestem
Jestem taki, jak większość moich znajomych. Choć nikt z nas nie dorabia do tego ideologii. Nikt nie potrzebuje ani otoczki, ani etykiety.