Wpis z mikrobloga

@aluzja: można robić iniekcję w każdy właściwie mięsień. Pośladek jest najbezpiecznieszy na start bo żadne istotne naczynia krwionośne tam nie biegną i cieżko coś spieprzyć, a jak się spieprzy to z bólem dupy można żyć. Ja na zmianę biję 6 miejsc - lewy półdupek, prawy półdupek, lewe udo, prawe udo, lewy bark, prawy bark aby uniknąć zrostów od zastrzyków. Z najbardziej hardcrowowych próbowałem w kaptur, triceps i klatkę piersiową
@saggitarius_a: ja w sumie na 1500kcal aż tak nie głodowałem, bardziej mnie dobijały losowe cravingi, możliwe, że to przez to że żarłem masę jakichś gównopuddingów i jogurtów z dodatkiem kazeiny ;p
Łatwo mi było dość schudnać, bo nawyki żywieniowe miałem dobre - no tylko dobił mnie brak ruchu


@Kasahara: Łatwo to jest 10 kg schudnąć, a nie 50. Dobry mental musiałeś mieć, który z #!$%@? przed kompem/papierami przerzuciłeś w pracę na siłowni.
@Bover @Kasahara nie wiem w sumie, z tego co czytam to miałeś podobnie, że całe życie byłeś relatywnie fit a spasles się relatywnie krótkoterminowo(kwestia kilku lat a nie bycia spaslakiem całe życie) i ogarnąłeś, ja w sumie całe życie pływałem i przestałem - siedzenie na dupie w związku z pracą i nauka na początku specjalizacji +stres i tak szybko jak się spaslem tak samo szybko się odpasłem, a nawet dużo szybciej. :P
1-2 godziny cardio codziennie i 5-6 treningów siłowych tygodniowo było wtedy


@Kasahara: #!$%@?, jak żeś ty to utrzymał bez wcześniejszych nawyków?
@brednyk: wysokowęglowodanowa po prostu deficyt kaloryczny
@Bover znaczy mentalność zawsze miałem dobrą - każdym kosztem osiagałem co chcę od zawsze
@xVolR nawyki były życiowe, pracocholizm też się nie wział z nikąd jak mam jakieś hobby/zajawkę/cel to jestem w stanie zrobić najbardziej popieprzoną rzecz