Wkurzyłem się.

Jestem na 3 roku ekonomii i wykładowca w ramach zaliczenia jednej części wykładu poprosił o przygotowanie soczystej prezentacji o różnych podatkach.

Jedni mieli VAT, drudzy CIT, trzeci dochodowy, a ja dostałem akcyzę. Słusznie stwierdził, że nie mają to być definicje, nudne zdania i tabeleczki, bo to już wiemy, tylko żebyśmy do tematu podeszli kreatywnie, poczytali, jak to wygląda w innych krajach na świecie, zrobili porównanie, znaleźli jakieś ciekawostki i przytoczyli
@BlackBlack Pracuj mądrze, a nie ciężko. Jeżeli studia mają cię czegoś nauczyć to właśnie tego.
Wasze dyplomy będą na końcu i tak warte tyle samo - nic. Polskie uczelnie to w większości fabryki dyplomów, a nie wiedzy. Szkoda tracić czas na coś co można odhaczyć łatwiej i krócej.
Skup się bardziej na jakichś kołach naukowych i szukaniu kontaktów z ludźmi, a nie samej nauce.
  • Odpowiedz
Zawsze mnie zastanawia jak niektórzy ( poza bananami których rodzice kupowali oceny czy sebixami co ubiegali się o średnią 2.0, by przejść dalej) tęsknią za szkołą. W dodatku polską szkołą, opartą na pruskim modelu edukacji, bo nie żyjemy w USA. Liceum to zajęcia 8-14/15, prace domowe, klasówki, kartkówki, nauczyciele mający w dupie, że zdajesz na maturze inne przedmioty niż ich święte, których uczą. Czasami dojazd zajmujący do godziny jak są korki. Wracanie
@Jarkendarion: w szkole by zdać nie trzeba było się praktycznie w ogóle uczyć, wystarczyło zbytnio nie wagarować. Jedynie przed maturą kilka miesięcy trzeba było przycisnąć by jakieś mieć wyniki, a poza tym luz. Lekcje najczęściej były do 13-14, także 5-6h. Z czego wiele lekcji spędzonych gadaniu, graniu na telefonie, czy też w piłkę na w-f. Po lekcjach wyjścia ze znajomymi. Pierwsze imprezy, alkohol, miłości, poczucie samodzielności i wolności przy jednoczesnym braku
  • Odpowiedz
@Jarkendarion: Syndrom wyparcia. Dużo ludzi, jeśli nie większość, pamięta ze swojego dzieciństwa 1% wydarzeń, na ogół tych szczęśliwych. Im są starsi, tym rzewniej wspominają młodość, kiedy stawy nie bolały, kiedy było się młodym i miało w nosie problemy. No wiesz, oni nie tęsknią za szkołą, ale za młodością.
  • Odpowiedz
Pamiętam jak chodziłem do szkoły, to mówiłem do nauczycieli per "pan/pani", a nie tak jak większość "pan profesor/pani profesor". Dowiedziałem się że w niektórych szkołach nawet wymuszano na uczniach mówienie do nich per profesor XD Dla mnie to zawsze było niepoważne, podobnie jak nazywanie lekarzy "doktor". Przecież to magistrzy sami, a i skoro pracują jako nauczyciele to pewnie ledwo ledwo magisterkę zdali. Nazywanie ich profesorami, to dosłownie obrażenie ludzi którzy naprawdę mają
@KotProfesor: w moim technikum elektrycznym doktoratu nie miał tylko gość od wf, do tego trzech profesorów od przedmiotów elektrycznych miało na koncie po kilka patentów dotyczących spawarek i zgrzewarek, tak więc mówienie do nich profesorze było jak najbardziej wskazane, ty pewnie mówisz o jakimś liceum gdzie w sumie mogłaby wykładać woźna xD
  • Odpowiedz
@KotProfesor: Ja wyladowalem u dyra (razem z matka) bo zwracalem se per pani a nie per profesor. No i siedzimy a matka pyta jaki pani ma tytul. Ta odpowiada ze magister. No to matka sie do mnie odwraca i mowi ze mam sie zwracac per pani magister. Dyro sie prawie posmarkal. A nauczycielka jakos wolala per pani niz per pani magister :P
  • Odpowiedz
@BaalNamib Nie warto. Jesteś pomiatany przez stare kliki (jeżeli nie masz pleców) i gówno zarabiasz, a skończysz doradzając Grażynom przy rozwodzie albo podziale miedzy.

Poza tym to bardzo ograniczony zaqod, bo możesz pracować tylko w Polsce i ciężko się przebranżowić na cokolwiek innego jak ta ścieżka nie wyjdzie.

Ewentualnie rób papiery na notariusza. Easy money.
  • Odpowiedz
dobra, po tym tygodniu juz wiem jak w praktyce wyglada nasza #szkola w nowym wydaniu
uczniowie maja #!$%@? , jedyne oceny dostana na lekcji wiec musza sie uczyc i byc aktywni, zadnych wypracowan do domu, zadnych zadan domowych, zadnych zadan dodatkowych, nie bedzie jak podciagnac oceny.
klasy nie zmniejszyly sie o polowe (żeby to mialo sens), w niektorych jest po 35 osob co sprawia ze na przedmiotach gdzie masz malo godzin nie
@grill-bill: A i taka ciekawostka co do liczebności klas. W Polsce są szkoły z małymi klasami. Takimi po 12-15 uczniów. Są na wsi. Charakteryzują się najniższymi wynikami e8.
  • Odpowiedz