Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak chodziłem do szkoły, to mówiłem do nauczycieli per "pan/pani", a nie tak jak większość "pan profesor/pani profesor". Dowiedziałem się że w niektórych szkołach nawet wymuszano na uczniach mówienie do nich per profesor XD Dla mnie to zawsze było niepoważne, podobnie jak nazywanie lekarzy "doktor". Przecież to magistrzy sami, a i skoro pracują jako nauczyciele to pewnie ledwo ledwo magisterkę zdali. Nazywanie ich profesorami, to dosłownie obrażenie ludzi którzy naprawdę mają tytuły profesorskie.
#szkola #wspomnienia #nauka #licbaza #liceum #edukacji #uczelnia
  • 5
  • Odpowiedz
@KotProfesor: w moim technikum elektrycznym doktoratu nie miał tylko gość od wf, do tego trzech profesorów od przedmiotów elektrycznych miało na koncie po kilka patentów dotyczących spawarek i zgrzewarek, tak więc mówienie do nich profesorze było jak najbardziej wskazane, ty pewnie mówisz o jakimś liceum gdzie w sumie mogłaby wykładać woźna xD
  • Odpowiedz
@KotProfesor: Ja wyladowalem u dyra (razem z matka) bo zwracalem se per pani a nie per profesor. No i siedzimy a matka pyta jaki pani ma tytul. Ta odpowiada ze magister. No to matka sie do mnie odwraca i mowi ze mam sie zwracac per pani magister. Dyro sie prawie posmarkal. A nauczycielka jakos wolala per pani niz per pani magister :P
  • Odpowiedz
@KotProfesor: pamietam, ze na uczelni trzeba bylo z tym uważać. Taki doktor mógł lekko #!$%@? dostac jak do niego per profesor sie powiedziało, szczególnie jak miał trudności ze zdobyciem tego tytułu.
W uk natomiast mówi się po imieniu.
  • Odpowiedz
@KotProfesor: Nie no w dużych miastach się zdarza, że w szkołach uczą doktorzy, a czasem nawet i trafi się profesor (szczególnie w liceach akademickich). Tyle, że normalnemu człowiekowi to bez znaczenia czy ktoś powie "proszę pani" czy "pani doktor"/"pani profesor", a tym głupim pindom, co ledwo magisterkę zrobiły, to od razu ciśnienie skacze xD Jest takie coś jak profesor oświaty, ale to też wymaga od groma pracy, to nie tak, że
  • Odpowiedz