Tak się zastanawiam... Czy Wykopowicze mają jakiś pomysł na hałasujące dzieci. Właściwie to nie dzieci, a bachory i nie hałasujące, a robiące rozpierduchę nad moją głową od 6.30 rano do 21.30 z przerwami. Rodzina mówiąc wprost margines, od lat były z nimi problemy, libacje, darcie ryja, rozwalanie klatki schodowej, awantury, głośna muzyka... Ale odkąd najstarszy syn wprowadził się z trójką dzieciaków lat 6, 7 i to najmłodsze to chyba 2, jest nie