"Był to bardzo dziwny moment w moim życiu - modlitwy na Różańcu stały się doświadczeniem erotycznym. Moje ciało mówiło: "Dobrze mi" w sposób niepozostający w sprzeczności z sytuacją bliskości pożądanej osoby. Miałem niezły mętlik w głowie, ale cóż. Naturalna skłonność do erotyzmu zlała się z miłością do Maryi Panny i nabrała różu. Błękit+róż= wrzosowy? Cokolwiek to oznacza, było przyjemne.

Budziłem się zlany potem, moje ciało doznawało rozkoszy. Rozluźnienie było potężne."

#frondalolcontent #