Dlaczego „ustawa o ziemi” gwałci nasze prawa cz.1

TL;DR:


Ostatni mój wpis, dosyć emocjonalny i chaotyczny wzbudził duże zainteresowanie publiki. Słusznie, bo jest się czego obawiać – możemy bowiem zostać wywłaszczeni nawet z własnych mieszkań. Tak, #!$%@?, nawet jak leżą w środku miasta (patrz punkt 7, ale najlepiej czytaj dalej wszystko, bo może oduczysz się głosowania na populistów drogi członku #4konserwy).

W związku z powyższym postanowiłem dokładnie i dobitnie przeanalizować
@rafalu90: Brawa za pracę, jutro przeczytam. Chociaż czuję, że trafiliśmy na najgorszy rząd ever. Ludzi w dupsko dymają, a oni będą teraz przez kilka lat o Lechu gadać.
  • Odpowiedz
Były konsultacje społeczne w sprawie projektu pisowskiej ustawy o ziemi, o której pisałem kilka dni temu. Zgłoszono m.in. żeby wyłączyć działki z warunkami zabudowy oraz przeznaczone w studium uwarunkowań przestrzennych pod cele inne niż rolne. I wiecie co na to pisowcy odpisali?

Że NIE, bo


W ogóle polecam lekturę, takiej bezczelności dawno nie widziałem:

http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12280704/12331638/12331639/dokument208938.pdf

Nb. to może oznaczać, że obecna interpetacja, która mówi, że działka z warunkami zabudowy nie jest
Niniejszy wpis dedykuję użytkownikowi @koroluk poległemu podczas pionierskiej uprawy Rozumu i Godności Człowieka na nieurodzajnej prawackiej ziemi moszawu Wykop.pl.

TL;DR: Kukle nas wszystkich zaswędzą przez tzw. „obrońców polskiej ziemi”.

PiS nie musi podnosić podatków, żeby #!$%@?ć Polaków z majątku na skalę porównywalną jedynie do 1944 roku. Już niebawem ciężko będzie kupić (i sprzedać!) pustą działkę pod miastem. A nawet dom.

A wszystko przez przepisy tzw. ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Ta ustawa,
@rebel101: ta ustawa w praktyce promuje model rolnictwa znany z lat 80tych i 90tych. Zabite dechami, kilkuhektarowe badziewie, prehistoryczny ciągnik, pies na łańcuchu, krówka, 3 kurki i dorabianie w mieście, bo przecież z czegoś takiego nie da się wyżyć.
  • Odpowiedz