#anonimowemirkowyznania
Siemka ludziska, piszę w anonimowych, żeby mnie komendant nie wyhaczył. Mianowicie jestem policjantem i chcę wam opowiedzieć o śmieszkach, których miałem okazję ostatnio „dorwać”, a wolę z anonimowych, bo jednemu udało się wymigać od mandatu, co jest zbrodnią w oczach „góry” :)

Godzina 9:30 jadę motocyklem za gościem bez pasów. Patrzy w lusterko, widzi mnie. Jadę za nim, bo chcę mu dać szansę na ogarnięcie się. Stajemy na światłach. Gość ma kupę czasu na zapięcie pasów, a jednak tego nie robi. Trudno, dałem mu kilka szans na ogarnięcie, ustawiam się za nim i daję sygnał dźwiękowy. Zjeżdża.
K: kierowca, J:ja
J: panie kierowco, proszę o dokumenty, to jest dowód rejestracyjny i prawo jazdy.– mówię, a gość zrezygnowany podaje to o co prosiłem. -Dlaczego nie zapiął pan pasów, mimo, że za panem jechałem?
@AnonimoweMirkoWyznania #!$%@? mać, czasem jak siedzę w tych zasranych krzakach to zastanawiam się czy można niżej upaść niż polowanie na kierowców, którzy nie stwarzają żadnego zagrożenia jadąc na drodze, która ma ograniczenie zrobione z totalnej dupy. Ale zaraz potem przypominam sobie, że będę miał wysoką emeryturę i to dużo wcześniej niż reszta społeczeństwa i mi przechodzi_

O Ty bulwo xD
  • Odpowiedz