w srodku miasta w domu mieszkala kobieta i jej opiekun, pol robot pol mutant. Dom byl waski, szerokosci polowy chodnika, ale w srodku byl duzy, byl w pelni rekonfigurowalny, pomieszczenie do ktorego sie wchodzilo rozkladalo sie, a stare skladalo. Chodzilo sie wiec praktycznie w jednym miejscu.
Kobieta czasami wychodzila do ludzi, ale robot obiekun mowil jej ze katastrofa sie odbyla tak czy inaczej, ze kazdy jest zmutowany, pokazywal jej hologramy na przechodzacym
@M4rv1n: heh gdybym umial to bym nakrecil krotki filmik w klimatach postapokaliptycznego sfi-fi. Pare zdan nie oddaje jednak tego klimatu snu, ale wolalem to napisac zanim by ucieklo z pamieci
Kobieta czasami wychodzila do ludzi, ale robot obiekun mowil jej ze katastrofa sie odbyla tak czy inaczej, ze kazdy jest zmutowany, pokazywal jej hologramy na przechodzacym