w srodku miasta w domu mieszkala kobieta i jej opiekun, pol robot pol mutant. Dom byl waski, szerokosci polowy chodnika, ale w srodku byl duzy, byl w pelni rekonfigurowalny, pomieszczenie do ktorego sie wchodzilo rozkladalo sie, a stare skladalo. Chodzilo sie wiec praktycznie w jednym miejscu.

Kobieta czasami wychodzila do ludzi, ale robot obiekun mowil jej ze katastrofa sie odbyla tak czy inaczej, ze kazdy jest zmutowany, pokazywal jej hologramy na przechodzacym