Kiedyś za gowniaka grał w nogę ze mną i moimi koleżkami taki podstarzały już trochę wtedy początkujący jeszcze, dziś już zaawansowany menel zwany przez nas gówniaków Bazylem w rzeczywistości jak na menela przystało zwał się Andrzej. Bazyl zajebiście grał w gałę a przy tym był duszą towarzystwa jego teksty do dziś są dla nas kultowe i właśnie jeden chce tu przytoczyć. Pewnego letniego popołudnia jak zwykle graliśmy w piłkę po grze poszliśmy
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach