NO W KOŃCU ZIŁ OŻYŁ PO NIERÓWNEJ WALCE
W trakcie przejazdu na kolejny temat zatarł się silnik z niewiadomego powodu. 70 km od "bazy", praktycznie przez miesiąc (roboczy, 2 miechy kalendarzowe) dojeżdżaliśmy by ożywić stwora. Oczywistym było, że nie wchodzi w rachubę ani remont starej jednostki ani zakup sprawnej benzyny. W miejsce ori V8 wskoczył legendarny, zajebisty i pancerny 6C107 produkcji Andorii na licencji Leylanda, bodajże najlepiej brzmiący Diesel ever.
Było: 6.0 V8 150KM benzyna na gaźniku
Jest: 6.5 R6 138KM gnojówkarz
W trakcie przejazdu na kolejny temat zatarł się silnik z niewiadomego powodu. 70 km od "bazy", praktycznie przez miesiąc (roboczy, 2 miechy kalendarzowe) dojeżdżaliśmy by ożywić stwora. Oczywistym było, że nie wchodzi w rachubę ani remont starej jednostki ani zakup sprawnej benzyny. W miejsce ori V8 wskoczył legendarny, zajebisty i pancerny 6C107 produkcji Andorii na licencji Leylanda, bodajże najlepiej brzmiący Diesel ever.
Było: 6.0 V8 150KM benzyna na gaźniku
Jest: 6.5 R6 138KM gnojówkarz
Otóż nie tym razem. Wyszło kilka usterek: zbiornik płynu do wspomagania jednak jest wadliwy i po nagrzaniu znowu zaczął z króćca kapać olej. Dodatkowo rozszczelnił się kranik w bloku xD. Ale to bzdura, Ził dostał nowy wydech z tłumikiem od stara 200 (bo płaski a zamontowany jest za kabiną). Okazało się też, że czujnik temperatury jest jebnięty i cały czas pokazuje temperaturę poza skalą xD.
Ale jeździć, ładnie przyśpiesza. Na wideo wsio widać.
Jako, że dalej nie ma części grodzi to część ciepła leciała w trakcie jazdy do kabiny (a dzisiaj i tak było ze 35 stopni), dziury zakryte matą spod maski Hyundaia i30 i jakimiś szmatami. Drugim problemem okazała się odma, o której każdy zapomniał - opary ze skrzyni korbowej leciały do środka - kupiłem 2 metry calowego węża hydraulicznego w jakimś przydrożnym sklepie rolniczym, puściłem za kabinę - spokój xD.
Osiągnięty v-max: 72km/h