Niedawno po raz pierwszy obejrzałem film "300". Największe rozczarowanie filmowe w moim życiu. Głupio przez te 2 godziny oglądać tylko i wyłącznie Leonidasa ze swoją wesołą kompanią, którzy rozprawiają się z wrogami. Fabuły praktycznie żadnej, a wątek królowej nic nie wnosi i wyraźnie został wpleciony na siłę, żeby na te 30 minut bitew lub heroicznych przemów przed/po bitwie pokazać przez 3 minuty coś innego. Co z tego, że wszystko zrobione jest efekciarsko,
@Wozyack: masz rację - w stosunku do filmów miewam spore wymagania, ale do każdego gatunku podchodzę inaczej. :) Przykłady? Filmy akcji mają mieć dużo akcji i zwrotów akcji (MUSI być co najmniej jeden moment, gdy wmuruje mnie w fotel i wykrzyknę "Nie wierzę! To był ON?!"), ale nie mogą być naiwne czy przesiąknięte patosem. Komedie - pal licho, mają być śmieszne i tyle, reszta mnie nie obchodzi. :D