Mieszkanie z Ukrainką to istna tragi-komedia komunikacyjna:
Ja: "Jak ci się podoba w Polsce?"
Ona: "Tak, a tobie?"
xD
~~
Ona: "Wy prosicie przyjacieli , ja też?"
Ja: "Powiedz powoli, bo nie zrozumiałem"
*poirytowana mówi w #!$%@? szybko po ukraińsku*
Ja: "Tak, pewnie możesz zaprosić, nie ma problemu"
Ona: "Dziękuję :)))"
~~
Codziennie inne przywitanie: "Privit, Priwjet, Dziem Dobry"
Pożegnanie: "PAPAPAPAPA" XD
~~
Ja: *mówię coś o szkole (w sensie uczelni)*
Ona: