Mam dylemat moralny: otóż jakiś (bo nie sądzę, iżby to była kobieta ) debil naszczał na podłogę w kiblu (nie, niestety nie parę kropel ). Mam zamiar to umyć, bo jeśli ja tego nie zrobię, to te szczyny będą siedziały do poniedziałku a z ubikacji nie da się korzystać. Dylemat polega na tym, że jeśli użyję ogólnodostępnego mopa ( a innego nie mam ), to potem ktoś może go wziąć i sobie
@Puddings: #!$%@? mać, skoro mieszkasz w akademiku w sierpniu, znaczy że prawdopodobnie przesiedziałeś tam cały rok. Szczyny zmywa się papierem toaletowym, który kładziesz w rozsądnej ilości na podłoge i szorujesz nogą, aż większość moczu będzie na papierze. Potem papier #!$%@? do kibla i spłukujesz. Reszte domywasz mopem, który potem myjesz w wiadrze, ręką. Potem myjesz ręce.
Umyć podłogę?
Szczyny zmywa się papierem toaletowym, który kładziesz w rozsądnej ilości na podłoge i szorujesz nogą, aż większość moczu będzie na papierze. Potem papier #!$%@? do kibla i spłukujesz. Reszte domywasz mopem, który potem myjesz w wiadrze, ręką. Potem myjesz ręce.