Cześć Wam czytelnicy!

A co myslicie o tym, by zamiast liczyć strony po każdym przeczytaniu, czy liczyć ilosc przeczytanych ksiazek, odliczac po prostu ilosc stron przeczytanych, ale dopiero po skonczeniu całej ksiazki?

Pod jednym znaleziskiem juz ktoś (@Auuron) zaznaczył że to tak jakby w rowerowym rowniku odejmować ilość wycieczek rowerowych, a nie ilość przejechanych kilometrów. Nie to samo czyż nie? ;>

Moim zdaniem dobrym pomysłem też jeat to, aby nie odliczać od