Bogowie nie bez racji doszli do wniosku, że nie ma straszniejszej kary niż praca bezużyteczna i bez nadziei.

Interesuje mnie Syzyf podczas tego powrotu, podczas tej pauzy. Twarz, która cierpi tak blisko kamieni, sama jest już kamieniem. Widzę, jak ten człowiek schodzi ciężkim, ale równym krokiem ku udręce, której końca nie zazna. Ten czas, który jest jak oddech i powraca równie niezawodnie jak przeznaczone Syzyfowi cierpienie, jest czasem jego świadomości. W każdej
@libmor:

Czy można być pewnym, że właśnie to jest głównym przesłaniem? Tutaj mamy przecież subwersję, chociaż cierpienie wciąż jest obecne, to czytelnik zwraca uwagę nie na sam kamień i jego toczenie, ale na osobę Syzyfa. A jego głównym przesłaniem nie jest tylko cierpienie - do identycznej rangi urasta to absurdalne szczęście.


ja myślę, że to tylko twoja pseudo inteligentna nad interpretacja ; ) wybacz zlośliwość.
Jeśli chcesz komuś przekazać wiadomość to
  • Odpowiedz
@Owner: Wybaczam złośliwość.
Ale właśnie o to w tym całym eseju chodzi. O to, że jest szczęśliwy. Przecież jest to wyraźnie napisane.

Syzyf ma oznaczać cierpienie, tak jak wyraz cierpienie ma być cierpieniem, jasne, że są jego odcienie, ale każdy zna kierunek ; )


Tak, ma oznaczać, dlatego ten esej polemizuje z tą prawdą, dlatego mamy wyobrażać sobie Syzyfa szczęśliwego.
Bogowie założyli, że ma cierpieć, a my bierzemy to pod lupę.
  • Odpowiedz