Jestem jednym z młodych, którzy przy wyborze zawodu odpadli na "negatywnej selekcji".
I nie żałuję. Zostałem zawodowym korepetytorem i realizuję się mniej więcej w nauczycielstwie. Do tego czasem jako osoba z zewnątrz wspieram szkoły. Mniej więcej pół roku po zakończeniu studiów zacząłem zarabiać 1.5-2 razy więcej (w zależności od miesiąca) niż nauczyciel o najwyższym stopniu awansu zawodowego.

Z ciekawostek:
1. Nie biorąc na siebie etatu w szkole (czy to publicznej, czy prywatnej)