Jakby ktoś był ciekaw jak się sprawy mają, to pozwolenia na budowę doczekałem się dopiero na początku stycznia (papiery złożone w połowie czerwca), więc remont stoi od października, kiedy skończyliśmy wszystko w piwnicy (remont robię na raty), co nie wymagało pozwolenia.

Co się nie podobało urzędowi, że tyle to trwało?
1. Wg. ich map odległość między domem naszym, a sąsiada, była pół metra mniejsza niż w rzeczywistości, przez co rozbudowa nie zachowałaby